Kości znajdowały się w pozostałościach starego budynku gazowni miejskiej, po którym pozostały w ziemi tylko fundamenty.
Obiekt znajdował się na terenie przyszłej galerii Dekada od strony ul. Drzymały.
Jak informuje Edward Hałajko, dyrektor Muzeum Powiatowego w Nysie, które sprawuje nadzór archeologiczny nad pracami ziemnymi, szczątki były przemieszanie. Nie stanowiły pełnych szkieletów.
Wśród nich znajduje się także fragment ludzkiej czaszki. Część kości odnaleziono w ziemi wywiezionej już z terenu budowy.
Mieliśmy do czynienia z tak zwanym wtórnym wysypiskiem - tłumaczy dyrektor Edward Hałajko. - Podejrzewamy że na przełomie XIX i XX wieku, gdy budowano gazownię miejską, trafiły tu wymieszane szczątki ludzkie z jeszcze wcześniejszych pochówków. Być może były one związane ze szpitalem biskupim, który tu istniał w XVIII wieku. Dotychczas nic nie wskazuje na to, że mogą to być szczątki ludzi, którzy zginęli w związku z przejściem frontu przez Nysę w 1945 roku czy z późniejszą działalnością komunistycznych służb bezpieczeństwa, a słyszałem takie sugestie. Szczątki będzie jeszcze badał antropolog.
Teren pomiędzy ul. Bema i Wolności, a z drugiej strony pomiędzy Kolejową i Piastowską znajdował się już poza średniowiecznymi murami miasta. Wykop sięga głębokości 5 metrów.
Trudno się tu spodziewać sensacyjnych odkryć archeologicznych. Od strony ul. Piastowskiej archeolodzy i budowlańcy natrafili jednak na fundamenty dużej budowli.
Być może są to pozostałości dawnego szpitala biskupiego, który po krótkim czasie działania został rozebrany w związku z rozbudową fortyfikacji Nysy. Na trawniku od strony ul. Bema pod ziemią znajdowały się też fundamenty i ściany XIX wiecznych kamienic, które tworzyły tu dawniej kwartał ścisłej zabudowy.
OPOLSKIE DLA BIZNESU [17.12.2018]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?