Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy uda się uratować więcej drzew w okolicach dworca Opole Wschodnie?

Artur Janowski
Opole Wschodnie. Wycięto ponad 1200 drzew.
Opole Wschodnie. Wycięto ponad 1200 drzew. Artur Janowski
Wielka wycinka przy dworcu Opole Wschodnie wciąż boli wielu opolan i to nie tylko tych, którzy mieszkają obok skrzyżowania. Sporo osób zastanawia się także, dlaczego drogowcy nie usunęli wszystkich drzew w tym dwóch, które stoją tuż obok wiaduktu.

- Dziwnie wyglądają, bo dookoła usunięto całkowicie roślinność – opowiada pani Małgorzata, mieszkanka dzielnicy generalskiej. - Ciekawi mnie także, dlaczego pozostawiono sosnowy zagajnik, który pierwotnie przeznaczony był do wycięcia, zresztą nadal na tych drzewach, jakie pozostały, są kolorowe znaczniki pilarzy.

Ekolodzy, którzy wspólnie z mieszkańcami protestowali przeciwko wycince, uważają, że Miejski Zarząd Dróg wstrzymał wycinkę.

- Nieprawda. Wykonawca po prostu zakończył prace przewidziane w umowie, a my już wcześniej sygnalizowaliśmy, że będziemy chcieli ocalić tyle drzew, ile to będzie możliwe – przekonuje Zbigniew Bahryj, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg. - Początkowo do przesadzenia zakwalifikowaliśmy kilkanaście, teraz zakładamy, że będzie ich ponad 20. Nie ma jednak żadnej gwarancji, że w nowych lokalizacjach rośliny się przyjmą.

Przypomnijmy, że wycinka trwała do tej pory na terenach przy linii kolejowej i stacji Opole Wschodnie. Tymczasem przebudowa skrzyżowania i okolicznych dróg ma szerszy zakres. Dlatego wielu mieszkańców obawia się, że do wycinki przeznaczone zostaną także drzewa od strony Uniwersytetu Opolskiego.

- Jesteśmy na etapie kolejnej analizy projektu, usuniemy tylko te rośliny, które fizycznie kolidują z jakimś fragmentem inwestycji. Będziemy to na bieżąco ustalać z wykonawcą, którego chcemy wyłonić w tym roku. Niebawem ogłosimy przetarg – zapowiada Bahryj.

Przeczytaj też: Ratusz odpiera zarzuty ekologów w sprawie przebudowy okolic dworca Opole Wschodnie

Drogowcy obiecują również nasadzenia zastępcze. Na razie zaplanowano je głównie w rejonie ulicy Północnej, ale to powinno się jeszcze zmienić, po to, aby jak najwięcej nowych drzew pojawiło się w rejonie przebudowanego skrzyżowania.

- Celem inwestycji nie jest wycinka drzew, ale poprawa funkcjonowania komunikacji miejskiej - podkreśla Małgorzata Stelnicka, naczelnik wydziału ds. europejskich i rozwoju w Urzędzie Miasta Opola. - Teraz przejeżdża tamtędy jedna linia autobusowa, my chcemy to zmienić. Dziś autobusy i samochody stoją tam w korkach nawet kilka godzin w ciągu dnia, a ludzie muszą wdychać spaliny. Nasz projekt wreszcie to zmieni.

Naczelnik Stelnicka przypomina, że inwestycja zakłada m.in. budowę estakady, czy tunelu, który będzie kumulował uciążliwy hałas. Sytuację okolicznych mieszkańców powinny poprawić również ekrany dźwiękochłonne.

Pojawiły się jednak opinie, że przebudowa skrzyżowania i okolicznych dróg - warta ponad 180 milionów złotych - jest zbyt duża i nie przyniesie spodziewanych korzyści.

- To inwestycja proekologiczna. Działamy zgodnie z prawem, a ekolodzy chcą doprowadzić do straty przez miasto ponad 112 milionów złotych unijne dotacji - ocenia Stelnicka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto