17 tysięcy ton ścieków z Otmuchowa trafiło do Jeziora Nyskiego

Wojewódzka Inspekcja Ochrony Środowiska niedawno zakończyła kontrolę gospodarki ściekowej w gminie Otmuchów.

Jak informuje Barbara Jankowska, zastępca wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska, pierwszy zrzut ścieków miał miejsce w Otmuchowie 4 listopada, a potem sytuacja się ponawiała aż do 14 stycznia.

Oficjalnie o awarii WIOŚ został powiadomiony dopiero 10 stycznia przez Gospodarstwo Komunalne, czyli gminny zakład zajmujący się ściekami.

Otmuchów nie ma swojej oczyszczalni, ale jest połączony z oczyszczalnią w Nysie. W centrum miasta prowadzone są obecnie prace rewitalizacyjne, rozkopywane są ulice. Według ustaleń inspekcji, w trakcie tych prac duże ilości gruzu dostawały się do kanalizacji sanitarnej, co spowodowało zatory w rurociągach kanalizacyjnych.

W rejonie ulicy Roosevelta ścieki wydostawały się z kanalizacji przez istniejący przelew. Wypływały najpierw do rowu melioracyjnego, potem do Młyńskiego potoku i do rzeki Nysy, która kilka kilometrów niżej wpada do Jeziora Nyskiego.

WIOŚ oszacował, że w ciągu 2 miesięcy do środowiska dostało się ok. 17 tys. ton ścieków, czyli tyle, ile mieści się w 7 basenach pływackich.

Na osoby odpowiedzialne za zanieczyszczenie WIOŚ nałożył mandat karny (500 złotych).

O wypływie ścieków zorientowała się też nyska spółka Akwa, bowiem znacznie spadła ilość ścieków, dostarczanych z gminy Otmuchów do oczyszczalni w Nysie.

Kiedy na miejsce dojechała kontrola WIOŚ, na dnie potoku pozostał tylko zalegający osad. Inspektorzy WIOŚ nie stwierdzili śniętych ryb. Natomiast badanie wody poniżej wylotu kanalizacji pokazało dużą ilość rozkładającej się materii organicznej.