Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ciąg dalszy afery gruntowej o zakup terenów dawnego FSD w Nysie

Krzysztof Strauchamnn
Klaudia Pokładek
Przed rokiem burmistrz Kolbiarz kupił je za 21 mln zł. Tymczasem...

Był okres, kiedy przedstawiciele FSO proponowali miastu sprzedaż terenu fabryki za 19, a potem 17 milionów złotych - twierdzi Jolanta Barska, była burmistrz Nysy. Przypomnijmy - przed rokiem burmistrz Kordian Kolbiarz kupił 22 hektarów terenu przemysłowego przy ul. Szlak Chrobrego za 21 mln zł.

Temat zakupu FSO wywołał poseł PO Rajmund Miller, który powołując się na informację od Jolanty Barskiej zarzucił Kordianowi Kolbiarzowi, że kupił nieczynną fabrykę za wygórowaną cenę. Przed tygodniem nie mogliśmy się skontaktować z byłą burmistrz ze względu na jej zagraniczny wyjazd. Teraz o sprawie może opowiedzieć sama.

- W ciągu 8 lat, gdy byłam burmistrzem Nysy, wielokrotnie spotykałam się z przedstawicielami FSO - mówi Jolanta Barska. - Nie były to rozmowy prowadzone w sprawie zakupu tego terenu przez miasto. Temat był inny, głównie proponowane przez FSO zmiany w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Gminy Nysa i zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego tego terenu. W urzędzie są notatki ze spotkań. O tematyce spotkań informowałam radnych podczas sesji Rady Miejskiej w informacji z międzysesyjnej działalności burmistrza. Nie pamiętam dzisiaj, czy są tam informacje o proponowanych kwotach sprzedaży terenu, które pojawiały się podczas spotkań.

Hala w przecenie
Była burmistrz mówi, że władze FSO zorientowały się, iż rada miejska nie zgodzi się na zmiany w dokumentach planistycznych, przez co wartość ich terenu obniża się. W pewnym okresie, aby obniżyć wysokość podatku od nieruchomości wpłacanego gminie, wyburzali hale i wysprzedawali mienie ruchome, a z rozmów wynikało, że są skłonni negocjować kwotę sprzedaży.

- Podkreślam, że nie były to formalne negocjacje, ale od przedstawiciela FSO padały kwoty 19 potem 17 milionów, jako kwoty wyjściowe - opowiada Jolanta Barska. - Wydawało się, że można to zmniejszyć w trakcie negocjacji do 14 milionów, choć taka deklaracja od przedstawicieli FSO nie padła. Przed sesją zatwierdzającą zmianę studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy Nysa rozmawiałam o tym z przewodniczącym rady miejskiej (Feliksem Kamienikiem - red.). Powiedział mi wtedy, że możemy o tym rozmawiać, jak zejdą do 9 milionów. Nie rozmawiałam o tym z zarządem FSO, bo studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy Nysa, utrzymujące przemysłowe zagospodarowanie terenu FSO, było uchwalone na jednej z ostatnich sesji VI kadencji Rady Miejskiej. Ze strony miasta nie było woli zakupu tego terenu za proponowaną przez przedstawiciela FSO kwotę.

Tymczasem Marian Lisoń, skarbnik jeszcze z czasów Barskiej twierdzi, że nigdy nie słyszał o kwocie niższej niż 30 mln. Kordian Kolbiarz powołuje się na wycenę przygotowaną przez FSO (26 mln zł) i wycenę zleconą przez miasto (22 mln zł).

Żeby uciąć spekulacje o negocjacjach z FSD burmistrz ujawnił oświadczenie, podpisane przez zarząd FSO, że nigdy nie prowadzili negocjacji w sprawie sprzedaży z Jolantą Barską. Burmistrz dowodzi, że udało mu się zbić cenę jeszcze o milion złotych, a sam zakup jest ogromnym sukcesem miasta.

Sukces czyli porażka
Zdaniem Jolanty Barskiej, najlepszym rozwiązaniem problemu zagospodarowania terenu FSO była zmiana studium uwarunkowań oraz planu zagospodarowania przestrzennego, umożliwiającego prowadzenie na tym terenie usług z wyłączeniem handlu.

- Wiem, że FSO miało oferty od przedsiębiorców zainteresowanych prowadzeniem na tym terenie działalności usługowej - mówi była burmistrz. - Gdyby dokumenty planistyczne zostały zmienione, władze FSO poradziłyby sobie z zagospodarowaniem terenu bez udziału miasta. Gmina uzyskiwałaby dochody z podatku od nieruchomości i renty planistycznej i to byłoby właściwe działanie. Uważam, że zakupienie tego terenu przez miasto to zła inwestycja, bardzo niekorzystna dla gminy i dziwi mnie to, że burmistrz podjął tę kosztowną decyzję bez rozpoznania sytuacji. To jedna z pierwszych decyzji burmistrza po wyborach. Dlaczego taki pośpiech?

Rada miejska w poprzedniej kadencji powołała specjalny zespół do pertraktowania z FSO. Wystarczyło zapoznać się z dokumentami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nysa.naszemiasto.pl Nasze Miasto