Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co zrobić z nieczynnymi liniami kolejowymi na Opolszczyźnie? Nie ma chętnych do ich przejęcia

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Dworzec kolejowy w Otmuchowie, z którego odjeżdżały kiedyś pociągi do Przeworna czy Dziewiętlic. Te dwie linie już nie istnieją
Dworzec kolejowy w Otmuchowie, z którego odjeżdżały kiedyś pociągi do Przeworna czy Dziewiętlic. Te dwie linie już nie istnieją Krzysztof Strauchmann
Torów już nie ma, ale zostały wydzielone grunty, z którymi nie wiadomo co zrobić. Mamy w regionie wiele zamkniętych linii kolejowych.

PKP Nieruchomości czyli kolejowa spółka zajmująca się zagospodarowaniem zbędnego mienia kolejowego, wystąpiła do gminy Kamiennik i do zarządu powiatu nyskiego z propozycją przejęcia gruntów po nieczynnej linii kolejowej nr 313 z Otmuchowa do Przeworna. Chodzi o ok. 56 hektarów terenu: wąski pasek pod dawnymi torami o długości 32 kilometrów oraz kilka placów przy dawnych stacjach kolejowych. Oba samorządy jednak odmówiły.

- Kolej chce nam to przekazać nieodpłatnie z przeznaczeniem na przykład na ścieżkę rowerową, ale nie jesteśmy zainteresowani – mówi wójt Kamiennika Kazimierz Cebrat. – Budżet gminy dostaje rocznie za ten teren ok. 300 tysięcy złotych podatku gruntowego, a dla naszej małej gminy to spory dochód. Tymczasem po przejęciu będziemy ponosić wydatki na sprzątanie i utrzymanie terenu.

Zarząd powiatu nyskiego odmówił, bo też nie ma pomysłu na zagospodarowanie gruntów kolejowych i obawia się kosztów sprzątania zarośniętych miejsc, gdzie mieszkańcy przez lata wywozili śmieci.

Linię kolejową 313 zbudowano w 1910 roku, ostatni pociąg przejechał nią w 1978. Zlikwidowano ją oficjalnie w 1993 roku. Na opuszczone tory weszli „złomiarze” dokonując częściowej dewastacji. Zdemontowano tory, rozebrano budynki stacyjek, skradziono nawet kostkę brukową na placach.

Opolszczyzna ma bardzo dużo nieczynnych i zniszczonych linii kolejowych, po których zostały już tylko wydzielone geodezyjnie grunty. Pod koniec XIX wieku, a potem tuż przed II wojną światową nasz region przeżył prawdziwy boom rozbudowy sieci kolejowej, związany z bujnym rozwojem lokalnego przemysłu. W latach 70-tych zaczęło się zawieszenie linii, na których wygaszano najpierw ruch pasażerki, potem towarowy.

Oprócz wspomnianej linii Otmuchów – Przeworno z Otmuchowa wyjeżdżały jeszcze pociągi do Dziewiętlic i dalej do czeskich miejscowości Javornik i Lipova Lazne (linia 259). Tę linię na odcinku granicznym rozebrano już w 1945 roku, decyzja o likwidacji pozostałego odcinka zapadła w 1977 roku. Do dziś pozostał po niej piękny most kolejowy w Otmuchowie, przejęty przez tamtejszy samorząd.

Z Nysy biegły dwie nieistniejące linie do Ścinawy Małej (zlikwidowana w 1971 roku) oraz do leżącej w Czechach Vidnavy (zlikwidowana w 1992 roku). Kolejna odnoga Podsudeckiej Magistrali Kolejowej zaczynała się w Nowym Świętowie i kończyła w Sławniowicach (zlikwidowana w 1987 roku).

W Grodkowie zaczynała się linia nr 321 do Głębokiej Śląskiej. Do zlikwidowanych tras należą także: linia 338 Fosowskie – Dobrodzień, nr 767 z Kuniowa do Smardów, nr 768 (kolejowa obwodnica Kluczborka zbudowana w 1984 roku), linia 307 z Namysłowa do Kępna.

Szansę na odbudowę na Opolszczyźnie za pieniądze z rządowego programu Kolej Plus ma tylko jedna trasa, zresztą zawieszona a nie zamknięta. Chodzi o linię 294 z Racławic Śląskich do Głubczyc oraz nr 177 z Głubczyc do Raciborza. Według szacunków z 2020 roku jej odtworzenie będzie kosztować 375 mln zł, o ile samorządy i rząd dogadają się w tej sprawie.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nysa.naszemiasto.pl Nasze Miasto