Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czeski dług graniczny. Będziemy się nim targować o Turów? W grę wchodzą tereny koło Głuchołaz i Paczkowa

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Słupek graniczny na Kopie Biskupiej. Czy Opolszczyzna będzie większa?
Słupek graniczny na Kopie Biskupiej. Czy Opolszczyzna będzie większa? Krzysztof Strauchmann
Po ponad 60 latach czekania na regulowanie zobowiązań, polskie władze mocniej naciskają na zwrot czeskiego długu granicznego. W grę wchodzą tereny na południu Opolszczyzny.

W 1958 roku Polska i Czechosłowacja przeprowadziły regulację granicy na całej długości. Aby wyrównać i wyprostować przebieg granicy Polska oddała na tym odcinku granicy 1205 hektarów terenu, a Czechosłowacja tylko 837.

Powstał nie uregulowany do dziś dług wielkości 368 hektarów. Już po podziale Czechosłowacji w 2008 roku Czesi zobowiązali się uregulować dług w naturze, przy czym termin przekazania pierwszej części gruntów upłynął już 10 lat temu.

W latach 2013 – 2016 czeskie władze prowadziły aktywne prace, aby uzgodnić i przygotować listę nieruchomości wzdłuż dzisiejszej granicy, do przekazania Polsce.

W 2015 biuro prasowe polskiego MSZ informowało NTO, że uzgodnienia są na finiszu, a obie strony przystąpiły do opracowania tekstu Porozumienia Międzyrządowego.

Rzeczniczka czeskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Gabriela Vankova potwierdziła wtedy, że w grę wchodzi min. 1,2 hektara gruntów w gminie Biała Woda, sąsiadującej z miejscowością Kamienica nieopodal Paczkowa.

Koło Głuchołaz natomiast wskazano do przekazania 39 hektarów w przysiółku Kolnowice, sąsiadującym bezpośrednio z gruntami polskiej wsi Bodzanów w gminie Głuchołazy. Sprzeciwiały się temu jednak lokalne czeskie władze.

W 2017 roku, po utworzeniu rządu Adreja Babisza, czeskie przygotowania wyraźnie spowolniły. Czeska strona międzyrządowej Komisji Granicznej uznaje się za niekompetentną do prowadzenia rozmów w tej sprawie, choć wcześniej się tym zajmowała. Temat podejmowali też ministrowie spraw zagranicznych w 2018 i 2021 roku. Jak do tej pory wszystko bez efektu.

- Za główną przyczynę wstrzymującą rozwiązanie kwestii długu terytorialnego należy uznać brak zdecydowanych i systemowych działań Republiki Czeskiej – napisał w odpowiedzi na interpelację poselską wiceminister spraw zagranicznych Bartosz Grodecki. – W wielu przypadkach sprzeciw władz samorządowych uniemożliwiał akceptację gruntów wstępnie wytypowanych do zwrotu na poziomie centralnym.

Polskie władze - wobec zaognienia sporu wokół kopalni Turów – prawdopodobnie wykorzystają dług graniczny jako argument przetargowy. Problem jest już nagłaśniany przez posłów PiS.

Załatwienie tematu zapowiedział też w prasowym wywiadzie dla „Deutsche Welle” nowy ambasador polski w Pradze Mirosław Jasiński. Jednak premier rozpoczął właśnie procedurę Jasińskiego, za skrytykowanie polskich władz w sprawie elektrowni Turów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Czeski dług graniczny. Będziemy się nim targować o Turów? W grę wchodzą tereny koło Głuchołaz i Paczkowa - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na nysa.naszemiasto.pl Nasze Miasto