Ekspansja szakali z południa Europy, to efekt ocielenia klimatu. W Polsce po raz pierwszy zostały zaobserwowane w 2015 roku.
Pierwszy "polski" szakal zginął pod kołami samochodu na Pomorzu Zachodnim. Od roku są obserwowane na terenie Nadleśnictwa Prudnik.
- Na terenie województwa opolskiego szakale złociste były dotychczas widywane sporadycznie. Od roku są obserwowane przez myśliwych regularnie w rejonie Jeziora Nyskiego – mówi Jan Kowalski z Biura Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Opolu.
Szakale są mniejsze od wilków, dochodzą do 15 kilogramów wagi. Trzymają się z dala od człowieka. Polują nawet na gryzonie polne, w naturze stanowią konkurencję dla listów.
W innych krajach, gdzie szakale dotarły wcześniej, ich populacja szybko się rozwija. Na przykład na Węgrzech w ciągu 15 lat zwiększyła się z 3 do 15 tysięcy osobników. W 2017 roku minister środowiska w drodze rozporządzenia zezwolił na odstrzał szakali w Polsce, ale to nie jest łatwe ze względu na nocny tryb życia drapieżnika.
Opolskie szakale
Przed rokiem myśliwi z koła Hubertus w Kałkowie, którego teren rozciąga się wzdłuż południowych brzegów Jeziora Nyskiego, zaplanowali odstrzał pierwszego szakala, bowiem na terenie nadleśnictwa Prudnik zinwentaryzowano kilka osobników. W okolicy zbiornika nyskiego znajdowano resztki zagryzionych saren i nie do końca było wiadomo, czy to ofiary szakali czy watach wiejskich psów.
Jednak w grudniu 2020 roku myśliwy z Głuchołaz w czasie polowania pozyskał pierwszego na Opolszczyźnie i Górnym Śląsku szakala i tym samym dostarczył bezspornego dowodu, że ten gatunek osiedlił się na naszym terenie.
W lutym kolejny myśliwy pozyskał drugi egzemplarz. Koło Hubertus z Kałkowa dostało nawet zgodę nadleśniczego na zwiększenie zaplanowanego odstrzału tego gatunku.
Nadchodzą nowe gatunki
- Szacujemy na podstawie naszych obserwacji w terenie, że w rejonie jeziora żyje kilkanaście sztuk szakali – mówi Łukasz Gołąbek, łowczy koła PZŁ Hubertus w Kałkowie. – Myśliwy, który ustrzelił pierwszy egzemplarz, widział wtedy na tym polowaniu sześć sztuk. Wataha czterech osobników nagrała się na filmik w fotopułapce. W ciągu dnia trudno je spotkać, zapadają gdzieś. Polują w nocy. Tutaj mają dobre warunki do bytowania, duże przestrzenie, na brzegach jeziora rozległe obszary trzcinowisk, w których żyją dziki i sarny. Widzimy jednak, że ostatnio coś złego dzieje się z populacją saren, która się wyraźnie się zmniejsza.
- Obcych gatunków inwazyjnych, które dobrze się mają na naszym terenie jest więcej – mówi Jan Kowalski z PZŁ. – Ze wschodu przyszedł do nas jenot. Z zachodu napływają szopy pracze, z którymi w Niemczech jest już spory problem. Teraz dochodzi szakal, który może zagościć u nas na stałe. Mamy też stale rosnącą liczbę wilków czyli naszego rodzimego gatunku. Obserwowane są często choćby w rejonie Kędzierzyna Koźla i na terenie Borów Stobrawskich.
Pierwszy szakal znad Jeziora Nyskiego po wypreparowaniu będzie wyeksponowany w sali edukacyjnej siedziby ZO PZŁ w Opolu.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?