Po raz pierwszy piana popłynęła Złotym Potokiem w listopadzie 2018 roku. Wtedy Vojtech Ivan, dowódca Ochotniczej Straży w Zlatych Horach tłumaczył, że do kanalizacji w niekontrolowany sposób dostała się substancja używana do chłodzenia wierteł w firmie wiertniczej.
Substancja miała być niegroźna dla środowiska i biodegradowalna. Faktycznie, nie spowodowała szkód w życiu biologicznym górskiego potoku.
Kolejne spienienie zdarzyło się w listopadzie 2019 roku. Ostatnie zauważono w poniedziałek (20 stycznia) około godziny 10.
Na miejsce przyjechała straż pożarna z JRG w Głuchołazach, rozstawiła na rzece zapory ze słomy, ale substancje trudno wyłapać, bo nie utrzymuje się na powierzchni wody tylko rozpuszcza.
- Zakończyliśmy działania, bo powiadomiono nas, że to substancja neutralna dla środowiska - mówi Dariusz Pryga, rzecznik PSP w Nysie.
Na miejscu był przedstawiciel Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?