W Polsce egzekucją mandatów drogowych zajmują się służby finansowe, bo znaczna część kierowców nie płaci. W Republice Czeskiej uprawnienia kontrolne od tego roku dostali policjanci i funkcjonariusze służby celnej. Mogą to sprawdzić w trakcie choćby rutynowej kontroli drogowej.
- Jeżeli podczas kontroli drogowej stwierdzą, że kierowca nie zapłacił nałożonej prawnie grzywny za wykroczenia drogowe, mogą żądać jej zapłaty w miejscu kontroli – tłumaczy por. Tereza Neubaerova z policji w Jeseniku. - Jeśli mandat nie zostanie zapłacony na miejscu, mogą zatrzymać tablice rejestracyjne pojazdu lub uniemożliwić odjazd pojazdu.
W ubiegły czwartek policja z Jesenika przeprowadziła kontrole nastawione właśnie na sprawdzanie wcześniejszych mandatów. Na 100 skontrolowanych aut w 4 przypadkach kierowcy mieli zaległości sięgające kwoty 10 tysięcy koron (1,9 tysiąca złotych). Wszyscy zapłacili na miejscu.
Podobną kontrolę prowadzono w ubiegły piątek na przejściach granicznych od Paczkowa po przejście Konradów – Zlate Hory. Tam na 260 samochodów ujawniono dwóch kierowców z zaległościami sięgającymi łącznie kwoty 4 tysięcy koron, a więc ok. 760 złotych. Czeska policja nie ujawnia kim byli kierowcy, ale mogli to być także obywatele Polski.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?