Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kradł w sklepach na bezczelnego. Zrobił sobie z tego stałe zajęcie

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Archiwum
24-letni Andrzej K. z Nysy ponad 20 razy okradał miejscowe sklepy, do tego pogryzł policjanta. Z kradzieży powtarzanych co kilka dni zrobił sobie sposób na życie.

Sąd w Nysie uznał winę Andrzeja K. w ponad 20 przypadkach kradzieży sklepowych, popełnionych od listopada 2018 do kwietnia 2019 roku. To zresztą nie pierwszy wyrok oskarżonego za kradzieże. Na początek dwukrotnie w ciągu tygodnia ukradł zegarek wart 100 złotych. Po dwumiesięcznej przerwie wrócił do procederu w lutym ubiegłego roku.

Odwiedzał drogerie, apteki, sklepy spożywcze, elektroniczne. Kradł drobne rzeczy – kosmetyki, alkohol, perfumy, szczoteczki do zębów o wartości nie przekraczającej 400 złotych. Dwa razy udało mu się ukraść telefon wart 430 złotych.

Do cudzej własności miał stosunek ogólnie lekceważący. 26 marca ubiegłego roku prowadził ulicą wózek ze złomem na sprzedaż i porysował lakier na zaparkowanym samochodzie, powodując tysiąc złotych szkody. 17 marca rzucił kijem w gołębia, ale trafił w przednią szybę innego, zaparkowanego przy ulicy samochodu. Właściciel auta wyliczył swoją szkodę na 2 tysiące.

Ugryzł policjanta

19 lutego Andrzej K. został zatrzymany przez policję. Ponieważ wymagał pomocy medycznej patrol zawiózł go do szpitala w Nysie, a tam personel szpitala poprosił policjantów o pomoc w założeniu agresywnemu mężczyźnie kaftanu bezpieczeństwa. To wtedy zatrzymany ugryzł jednego z policjantów w udo, powodując powierzchowną ranę kąsaną. Wypuszczony po kilku dniach wrócił do kradzieży. 28 marca ub. roku na terenie galerii Vendo Park ekspedientki jednego ze sklepów wezwały policję, podejrzewając że K. zaraz coś ukradnie. Na widok policjantów młody mężczyzna zaczął uciekać, a w pościg za nim ruszył też właściciel sklepu, któremu udało się dogonić uciekiniera. Kiedy chwycił go za ramię, Andrzej K. wyciągnął z kieszeni przedmiot przypominający nóż, zagroził że zabije goniącego i tak uniknął zatrzymania.

Żył z kradzieży

24 latek z Nysy przyznał się do większości zarzutów, ale od kilku kradzieży (odzieży ze sklepów, roweru zapiętego przy ulicy oraz telefonów pozostawionych bez dozoru) sąd go uniewinnił, nie znajdując wystarczających dowodów winy. Mężczyzna jest bezrobotny, ma wykształcenie gimnazjalne, z kradzieży uczynił stały proceder. Do niektórych sklepów wracał nawet dwa razy w ciągu jednego dnia. Zdaniem biegłych psychiatrów był poczytalny w chwili dokonywania wszystkich czynów. Sąd Rejonowy w Nysie skazał go na 5 miesięcy więzienia oraz dodatkowo półtorej roku nieodpłatnych, dozorowanych prac społecznych w wymiarze 30 godzin miesięcznie. Ma też zwrócić pieniądze wszystkim poszkodowanym. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nysa.naszemiasto.pl Nasze Miasto