Lodówka społeczna w Nysie jest często pusta, To znaczy, że działa bardzo dobrze. Potrzebne słoiki i pojemniki

Każdemu z nas zdarza się marnować jedzenie. Rozwiązać ten problem pomaga w Nysie rozwiązywać Stowarzyszenia Prosto z Nysy.

Społecznicy założyli w mieście dwie lodówki społeczne, do których mieszkańcy mogą wkładać nadmiar jedzenia ze swoich domów. W projekt angażują się już nie tylko pojedyncze osoby, ale całe firmy co niesie ze sobą nowe wyzwania.

- Akcja stała się bardzo popularna i coraz częściej kontaktują się z nami np. restauracje, które chcą nam przekazać jedzenie. Sęk w tym, że nie mają pojemników, w których mogliby to jedzenie nam zostawić. Dlatego apelujemy o przekazywanie nam pojemników i słoików do przechowywania jedzenia – mówi Dariusz Zięba ze Stowarzyszenia Prosto z Nysy.

Pojemniki można zostawiać przy lodówce społecznej na ulicy Emilii Gierczak. W przypadku większej ilości pojemników stowarzyszenie może je odebrać.

Przypomnijmy, że w Nysie działają dwie lodówki społeczne. Pierwsza znajduje się przy ul. Emilii Gierczak, druga została zainstalowana przy budynku Ośrodka Pomocy Społecznej przy ulicy Komisji Edukacji Narodowej. Punkty jest czynny przez całą dobę, 7 dni w tygodniu.

– Pomysł się sprawdził. Wiem to, bo codziennie sprawdzam jej stan i widzę, jak znikają produkty. Dobrze działająca lodówka społeczna to pusta lodówka – wyjaśnia Zięba.

W lodówce można umieszczać produkty kupione w sklepie, lub te przygotowane w domu. Wówczas należy je opisać datą przygotowania.

- Pamiętajmy, że lodówka jest dla każdego, nie tylko dla osób ubogich - mówi Dariusz Zięba.

Z danych Banku Żywności wynika, że w Polsce marnuje się rocznie prawie 5 mln ton jedzenia. W sytuacji, gdy 1,6 mln osób żyje w skrajnym ubóstwie ponad 60 proc. Polek i Polaków przyznaje się do wyrzucania jedzenia! Najczęściej do śmietników trafia pieczywo, owoce i wędliny.