Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Napad na jubilera w Nysie. Złotnik dogonił złodzieja i odebrał łup. Ruszył proces

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Wspólota Mieszkaniowa 207 Nysa
Jeden udawał listonosza, drugi pilnował trasy ucieczki, a trzeci czekał w aucie. Do pomysłu napadu nikt się jednak nie przyznaje.

Do zuchwałej kradzieży przyznał się w śledztwie Marcin H. spod Głubczyc. W styczniu 2020 roku w środku dnia ubrał na siebie kurtkę pracownika poczty, wziął na ramię torbę listonosza i poszedł do sklepu złotniczego w Nysie. W sklepie był tylko właściciel, rozmawiał przez telefon chodząc między sklepem i zapleczem.

Piotr H. zobaczył, że w jednej z szuflad pod ladą tkwi klucz. Przekręcił go i wyjął kasetkę ze złotymi pierścionkami. A potem rzucił się do ucieczki. Trasę pokazał mu wcześniej Piotr M. z Nysy.

Jubiler natychmiast zaczął biec za złodziejem i dopadł go na podwórzu kamienicy. Zaczęli się szarpać, przewrócili się na ziemię. Napastnik uderzył jubilera, który krzyczał: oddawaj. W końcu złodziej zawołał - dobra, rzucił kasetkę i uciekł do wejścia kamienicy z tyłu podwórza.

Tam czuwał kolega spod Głubczyc Kamil J., który pilnował, żeby drzwi do kamienicy pozostały otwarte. Na ulicy w aucie czekał na nich Piotr M.

Dzięki postawie jubilera napad się nie udał. Złodzieje twierdzą, że nic nie zrabowali, ale w sklepie brakuje 11 pierścionków, wartych ponad 6 tysięcy złotych. Całe zajście nagrały kamery monitoringu w kamienicy.

Policja sprawnie ustaliła podejrzanych, którzy poznali się rok wcześniej w więzieniu w Kędzierzynie, odsiadując inne wyroki. W śledztwie i na rozprawie właściwie przyznali się do udziału w kradzieży, choć umniejszają swoją rolę i nie chcą się przyznać do autorstwa pomysłu.

-To był debilny pomysł, ale skoro chcieli napaść na jubilera, to to zrobili. Ja w swoim mieście bym tego nie zrobił – mówił w sądzie Piotr M. z Nysy, który na rozprawę przyjechał z zakładu karnego. – Ja im pokazałem, jak uciec. Wiedziałem, co chcą zrobić. Zresztą nie mam nic wspólnego.

Kamil J., który przywiózł na akcję w Nysie kurtkę listonosza, ma też zarzut nielegalnego posiadania broni. Jak zeznał - kupił pistolet za 400 koron od znajomego Czecha w Krnowie. Zabrał go ze sobą, jadąc do Nysy, ale w napadzie na jubilera nie wykorzystał.

Wyrok w tej sprawie może zapaść na kolejnej rozprawie 15 lipca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Napad na jubilera w Nysie. Złotnik dogonił złodzieja i odebrał łup. Ruszył proces - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na nysa.naszemiasto.pl Nasze Miasto