Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie uwierzysz, co ludzie potrafią wrzucić do ubikacji! To obrzydliwe! Zobacz zdjęcia

Krzysztof Strauchmann
Uszkodzona pompa nyskiej przepompowni
Uszkodzona pompa nyskiej przepompowni Akwa Nysa
Traktujemy muszlę klozetową jak śmietnik. Firmy kanalizacyjne alarmują, że śmieci w kanale coraz częściej uszkadzają kosztowne urządzenia, powodują awarie i zatykają sieci.

Do kanalizacji powszechnie trafiają patyczki higieniczne, ręczniki czy chusteczki z dodatkiem bawełny czy nylonu, które się nie rozpuszczają w wodzie, jak celulozowy papier toaletowy. Wrzucamy do ubikacji szkło, resztki jedzenia, kości po drobiu, plastikowe kubeczki. Czasem aż trudno uwierzyć, jak udało się to wepchnąć do klozetu.

- Chusteczki, podpaski, pampersy to standard. Do kanalizacji wyrzuca się popiół i gruzy – mówi Dariusz Wór-Grech, prezes spółki Wodociągi w Głuchołazach. - Zdarzają się szmaty, końcówki od mopa. Raz nawet przypłynął mop z kijem. Innym razem w kanalizacji znaleźliśmy opierzoną kaczkę. Pewnie ktoś zdjął na podwórku pokrywę w studzience rewizyjnej i wrzucił do kanału zdechłego ptaka.

- Zdarza się też bielizna, części strojów kąpielowych, a raz nawet wykręcaliśmy z wirnika pompy damskie stringi – dodaje Stanisław Sopiak z Akwy w Nysie. - Było też całe prześcieradło.

Powszechne jest też wyrzucanie resztek jedzenia.

- Przed świętami trafiają się ogórki konserwowe, widocznie się zepsuły. Kiedyś był cały kurczak, surowy, pewnie się zepsuł w zamrażarce – mówi Mariusz Kloc z nyskiej Akwy. - Ludzie nie chcą wyrzucać zepsutego jedzenia do kosza, bo będzie im śmierdziało. To idzie do kanału.

- Popularne stały się u nas rozdrabniacze przy zlewach. Tymczasem taki rozdrobniony pokarm w kanale wyłapuje szczur – mówi Stanisław Sopiak z nyskiej Akwy. - Te gryzonie, gdy mają dużo jedzenia, to się rozmnażają. W kanalizacji potrafią w poszukiwaniu pokarmu przegryźć betonową rurę.

Za straty zapłacimy wszyscy

Jak to wpływa na sieć rur kanalizacyjnych i coraz bardziej skomplikowane urządzenia do pompowania ścieków?

Śmieci stałe połączone z tłuszczem ze zlewu kuchennego zaczynają się sklejać, rosnąć i zatykają rurę kanalizacyjną. Powstaje zator, po okolicy roznosi się uciążliwy smród, czasem nieczystości wybijają w piwnicy najbliższego budynku.

A kiedy taki czop czy kołtun ze skręconych chustek i innych elementów dotrze do przepompowni, zatyka, uszkadza i niszczy pompy. Cierpią na tym szczególnie systemy kanalizacyjne w miejscowościach górzystych, gdzie trzeba budować dużo przepompowni.

- Koszt wymiany pompy, to średnio 10 tys. zł – mówi Edyta Peikert, prezes Akwy w Nysie. - Na terenie gminy Nysa znajduje się 70 przepompowni, ich awarie z tego powodu są bardzo częste. Gdyby każda z nich została uszkodzona tylko raz w roku i wymagała wymiany, to dla nas oznacza 700 tysięcy złotych dodatkowych kosztów. A to tylko jeden z wielu problemów, z którymi musimy się zmagać każdego dnia.

Tak duży koszt awarii może podnieść cenę ścieków nawet o 20 groszy na metrze.

- Kultura korzystania urządzeń kanalizacyjnych w mieście jest wyższa niż w terenach wiejskich, przyłączonych do sieci w naszej gminie w 2015 roku – zauważa Dariusz Wór-Grech, prezes Wodociągów w Głuchołazach. - Może dlatego, że w bloku łatwiej zatkać w ten sposób przyłącz kanalizacyjny, czego skutki odczują wszyscy.

FLESZ - Jak działają oszuści na rynku wynajmu mieszkań?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto