Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nysa. 21-letni bezdomny przyznał się, że groził prezydentowi Dudzie

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Przemysław N. ukrywał się przed sądem. Teraz jest dowożony na rozprawy z zakładu karnego.
Przemysław N. ukrywał się przed sądem. Teraz jest dowożony na rozprawy z zakładu karnego. Krzysztof Strauchmann
- To były tylko głupie żarty – tłumaczył się w czwartek 30 września w nyskim sądzie 21-letni Przemysław N. Mężczyzna odpowiada za groźby karalne pod adresem prezydenta Andrzeja Dudy. Grozi mu do dwóch lat więzienia.

Proces Przemysława N. rozpoczął się jeszcze w ubiegłym roku. Ale w czwartek 30 września oskarżony pojawił się na rozprawie po raz pierwszy. Przyprowadzono go skutego w kajdankach. Wcześniej ukrywał się przed sądem, był zresztą poszukiwany w związku z inną sprawą karną. Obecnie odsiaduje karę pozbawienia wolności inne przestępstwa.

Według aktu oskarżenia 29 czerwca 2019 roku Przemysław N. wysłał ze swojego adresu mailowego wiadomość na ogólną skrzynkę Centralnego Biura Antykorupcyjnego o treści: „Zabić prezydenta Polski. Moi ludzie właśnie pojechali go zabić”.

Służby szybko ustaliły, że wiadomość wysłano z ogólnie dostępnego komputera w noclegowni dla bezdomnych w Nysie. Przemysław N. w tym czasie mieszkał w przytulisku i tego dnia był widziany przy komputerze dostępnym dla wszystkich mieszkańców ośrodka. Zatrzymany szybko przez policję nie przyznał się. Twierdził, że ktoś przejął jego skrzynkę mailową.

- Przyznaję się do zarzutu, zrobiłem to – mówił w sądzie Przemysław N. zaprzeczając wcześniejszym wyjaśnieniom. – Nie chciałem zabić prezydenta. To były tylko głupie żarty. Założyłem się z kolegą o 500 złotych.

W marcu tego roku sąd przesłuchał w Warszawie Andrzeja Dudę, który ma w sprawie status pokrzywdzonego.

- Chcę, aby sprawdzono, czy ten człowiek może być zagrożeniem – mówił przed sądem prezydent. Andrzej Duda zeznał, ze wcześniej on sam i jego otoczenie ignorowali tego rodzaju pogróżki. Po śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, zabitego na scenie przez niezrównoważonego mężczyznę, takie listy i informacje są jednak skrupulatnie sprawdzane.

Przemysław N. był w śledztwie badany przez biegłych psychiatrów, którzy stwierdzili, że w chwili dokonania tego czynu nie miał ograniczonej poczytalności i może brać udział w procesie. Na ostatniej rozprawie jako obrońca złożyła jednak wniosek o poszerzenie opinii o pełną dokumentację leczenia psychiatrycznego Przemysława N. w różnych szpitalach, nie tylko na Opolszczyźnie. Sąd zgodził się, aby dodatkowo na kolejnej rozprawie przesłuchać biegłych psychiatrów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nysa.naszemiasto.pl Nasze Miasto