Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nysa. Jest przetarg na odbiór odpadów. Już wiadomo, kto go wygra?

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Składowisko odpadów w Domaszkowicach pod Nysą. Jego właścicielem jest spółka gminy Nysa EKOM
Składowisko odpadów w Domaszkowicach pod Nysą. Jego właścicielem jest spółka gminy Nysa EKOM Archiwum
W usługach komunalnych pełna konkurencja jest trudna, ale warto jej pilnować, bo za te usługi płacą wszyscy. Nyski przetarg „na śmieci” budzi kontrowersje.

Gmina Nysa szuka firmy, która będzie odbierać i utylizować na wysypisku odpady wytwarzane przez mieszkańców. Obecnie zajmuje się tym miejska spółka EKOM, która jest też właścicielem składowiska odpadów w Domaszkowicach pod Nysą.

Umowa z Ekomem kończy się 31 grudnia, a przepisy wymagają od gmin wybrania firmy usługowej w drodze otwartego przetargu, dlatego władze firmy jeszcze we wrześniu ogłosiły przetarg. Zlecenie jest intratne, bo warte ok. 32 milionów złotych.

Według oficjalnych danych statystycznych w gminie Nysa mieszka 56,5 tysiąca ludzi. Do systemu zbierania odpadów, jaki prowadzi urząd gminy, zgłoszono 45,7 tysiąca ludzi. Rocznie mieszkańcy gminy produkują ok. 25 tysięcy ton śmieci.

Jednym z warunków przetargu i zawarcia umowy na odbiór odpadów jest prowadzenie przez wykonawcę dwóch Punktów Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK). To miejsca, gdzie mieszkańcy sami mogą przywieźć i zostawić nadmiarowe śmieci. Problemem jest jednak czas, przewidziany przez władze Nysy na ich uruchomienie. Pierwszy PSZOK ma powstać w ciągu 90 dni od zawarcia umowy, drugi w ciągu 180 dni.

I właśnie ten warunek spowodował, że wrocławska firma Komunalnik, która też chce ubiegać się o to zlecenie, napisała skargę do Krajowej Izby Odwoławczej. Domaga się zmiany zasad i podzielenia przetargu na dwie części. Jak argumentuje, żadne inne firmy, poza miejską spółką EKOM, nie są w stanie utworzyć PSZOKów w tak krótkim czasie.

Tylko EKOM spełnia warunek, bo dwa takie PSZOki już prowadzi w gminie Nysa. Poza tym w gminie nie ma obecnie miejsc, spełniających wymagania stawiane lokalizacji PSZOK. Zresztą, nawet gdyby takie miejsca były, to utworzenie takiego punktu trwa kilkanaście miesięcy, ze względu na procedury administracyjne.

- Uwzględniliśmy pewne postulaty firmy Komunalnik, ale nie zamierzamy rozbijać przetargu na dwie części. To, co robimy jest zgodne z przepisami – odpowiada na zarzuty burmistrz Nysy Kordian Kolbiarz. – Jeśli firma przygotowuje się do wejścia na nowe rynki, to powinna sobie wcześniej przygotować odpowiednie zaplecze. Powtarzamy nasz przetarg na odbiór odpadów co 2–3 lata i zawsze tak było. Można się było przygotować.

Organizowanie otwartych przetargów na usługi komunalne jest jednym z wymogów, stawianych przez Unię Europejską, choć duże gminy posiadają własne spółki, które mogą realizować wywozić śmieci czy sprzątać ulice. Pół roku wcześniej nyski EKOM wygrał przetarg na odbiór śmieci w gminie Głuchołazy, gdzie złożył tańszą ofertę od miejscowej spółki gminnej.

Inne rozwiązanie wybrano w Prudniku, gdzie burmistrz zleca gospodarkę odpadami spółce komunalnej, ale może to zrobić korzystając z unijnej zasady „in house”, gdy spółka 90 procent swoich obrotów wypracowuje na zleceniach gminnych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nysa. Jest przetarg na odbiór odpadów. Już wiadomo, kto go wygra? - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na nysa.naszemiasto.pl Nasze Miasto