Nyskie starostwo rozdaje nasiona roślin miododajnych. Pszczelarze nie są entuzjastami pomysłu

– Posiej na ogrodzie lub działce i ciesz oko piękną łąką kwietną. Pamiętaj, że kwietne łąki zapewniają pszczołom pożywne pyłki i nektar. Pomagając pszczołom, pomagasz sobie! – tak zachęcano do udziału w akcji za pośrednictwem kanałów społecznościowych nyskiego starostwa.

Inicjatywa spotkała się z dużym zainteresowaniem. W ciągu kilku dni w urzędzie rozdano 1000 woreczków z mieszanką nasion trzech roślin: facelia błękitna stala, gorczyca maryna i rzepik malwira.

Osoby, które nie zdążyły odebrać nasion nie muszą się martwić. Akcja będzie kontynuowana od środy (6 kwietnia). Wtedy ma być dostarczona nowa partia mieszanek. Woreczki będą do odbioru na parterze głównego budynku starostwa powiatowego w Nysie.

Do pomysłu chłodno podchodzi środowisko pszczelarzy.

– Intencje wydają się dobre, ale nie róbmy tego, co nam się wydaje. Zacznijmy pytać fachowców – skomentował urzędniczą inicjatywę Antoni Ożóg, prezes Koła Związku Pszczelarzy w Głuchołazach, a zarazem prezes Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Opolu.

Szef opolskich pszczelarzy żałuje, że nikt z urzędników nie zapytał ich o opinię. Podkreśla jednak, że wszystko, co kwitnie jest dobre dla pszczół. Dlatego obsianie kawałka działki kwiatami będzie dobrym ruchem. Jednocześnie dostrzega lepsze możliwości wydania publicznych pieniędzy na pomoc pszczołom. Wskazuje, że zamiast wysiewać jednoroczne łąki, warto zainwestować w coś, co swoim kwitnieniem posłuży nam przez wiele lat. Jednym z pomysłów jest sadzenie krzewów wzdłuż opolskich ścieżek rowerowych.

Pszczelarz zaznaczył, że najlepsze warunki do życia pszczoły mają obecnie w lasach i miastach. Wprowadzenie monokultur, środków ochrony roślin i innych współczesnych rozwiązań w rolnictwie sprawiło, że na wsiach te pożyteczne owady głodują.