Ordynator jednego z oddziałów szpitala w Nysie był w pracy pod wpływem alkoholu

Policjanci weszli wczoraj około południa do szpitala w Nysie i sprawdzili trzeźwość ordynatora jednego z oddziałów szpitalnych. Jak informuje prokurator rejonowy w Nysie Sebastian Biegun - policjanci na podstawie własnych informacji mieli podejrzenie, że lekarz może być w stanie nietrzeźwości.

Badanie alkomatem wykazało w pierwszym badaniu 0,38 promila alkoholu w organizmie, a drugie badanie 0,32 promila.

- Lekarz nie ma w tej chwili postawionych żadnych zarzutów, ale prowadzimy śledztwo z art 160 par. 2 mówiącego o narażeniu zdrowia pacjentów szpitalnych pozostających pod jego opieką - mówi prok. Sebastian Biegun.

Osobno postępowanie wyjaśniające prowadzi dyrekcja nyskiego szpitala.

Zawartość alkoholu w oddechu pomiędzy 0,2 a 0,5 promila jest traktowana jako stan po spożyciu alkoholu. W kodeksie drogowym kierowanie pod takim wpływem jest traktowane jako wykroczenie, za które grozi utrata prawa jazdy i grzywna.

Natomiast art. 160 paragraf 2 Kodeksu karnego mówi o narażeniu na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez sprawcę, który ma prawny obowiązek opieki nad osobą narażoną. Grozi za to do 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

10 października po telefonie zaniepokojonej pacjentki policjanci stwierdzili, że pielęgniarska pracująca na oddziale noworodkowym szpitala w Nysie jest nietrzeźwa. Badanie wykazało 2 promile alkoholu w organizmie. Kobieta została zwolniona z pracy.

Pijana pielęgniarka na oddziale noworodkowym szpitala w Nysie. Straciła pracę

Policja prowadzi też sprawę o wykroczenie, jakim jest podjęcie czynności służbowych pod wpływem alkoholu. Kobieta nie pracowała bezpośrednio z dziećmi, dlatego wykluczono możliwość narażenia życia lub zdrowia pacjentów.