Pałac w Siestrzechowicach poszedł na sprzedaż

Pałac wybudował na przełomie XVI i XVIII wieku biskup wrocławski Andrzej Jerin, a potem przez trzy wieki był siedzibą jego dalszej rodziny.

Wyróżnia go wspaniały dziedziniec z renesansowymi arkadami, jak na Wawelu.
Po II wojnie światowej zabytek nie miał szczęścia, ale do lat 70-tych był zamieszkany przez pracowników sąsiedniego PGR i wykorzystywany na biura.

Nawet w kaplicy, znanej z polichromii przedstawiającej herby śląskiej szlachty, odprawiane były nabożeństwa. W latach 80. państwo sfinansowało gruntowny remont dachu, z wymianą więźby i nowym, miedzianym pokryciem. Potem remont przerwano, a w 1997 roku ówczesny urząd rejonowy przekazał zabytek wraz z posesją braciom Markowi i Zbigniewowi Paprockim z Prudnika, jako rekompensatę za utracone mienie zabużańskie.

Prywatni właściciele nie dbali jednak o pałac. W 2002 roku miejscowi złodzieje skradli część miedzianej blachy, a dwa lata potem resztę zdemontowano na zlecenie właścicieli. To rozpoczęło lawinową dewastację. Zawaliły się stropy, grzyb zalągł się na unikatowych polichromiach.

W 2006 roku za 70 tys. zł. pałac kupił Artur Brzozowski, pochodzący z Łodzi Polak mieszkający na stałe w Australii. Początkowo w zastępstwie za niego opieką nad zabytkiem zajmowała się jego ciotka z Wrocławia. Nowy właściciel wykonał podstawowe prace zabezpieczeniowe dachu, który pokrył papą. Przeprowadził też pewne prace konserwatorskie w kaplicy.

Brzozowski planował, że po przejściu na emeryturze zamieszka w Siestrzechowicach, a w obiekcie będzie prowadził działalność hotelową i konferencyjną.

Właściciel biura pośrednictwa sprzedaży zabytkowych nieruchomości „Dolana” nie udziela informacji, czy jest zainteresowanie tą oferta i czy można liczyć na szybką sprzedaż pałacu w Siestrzechowicach. Obiekt jest objęty ścisłym nadzorem konserwatora zabytków.

Ile to kosztuje?
790 tys.trzeba zapłacić za działkę o powierzchni 0,92 hektara oraz zrujnowany budynek, który ma 2,5 tys. metrów powierzchni użytkowej. Osobno, za dodatkową opłatą, właściciel wystawił na sprzedaż sąsiedni budynek oficyny przebudowanej na dwa luksusowe i niezależne mieszkania. Inny właściciel chce też sprzedać za 270 tys. zł oborę i część dawnych zabudowań dworskich.