W 1655 roku w dzisiejszych Głuchołazach stracono na szubienicy 22 osoby (dwóch mężczyzn i dwadzieścia kobiet) oskarżone o czary lub pomoc w uprawianiu magii. Był to jeden z wielu podobnych procesów, które w XVII wieku przetoczyły się przez Śląsk i Morawy. Grupa opolskich działaczy postanowiła przypomnieć ich historię.
- Na polsko – czeskim pograniczu od dawna istnieje turystyczny „Szlak Czarownic”– mówiła w czasie niedzielnej (19 listopada) uroczystości Anna Jurczyk, kulturoznawczyni. - Postanowiliśmy przedłużyć go na północną i zachodnią Opolszczyznę. Zrobiliśmy badania terenowe, pozbieraliśmy różne historie, przetłumaczyliśmy je. Informacje o podobnych procesach znaleźliśmy na całej dzisiejszej Opolszczyźnie, było ich sporo. Tu w Głuchołazach macie szczęście, że znane są nazwiska osób, które zginęły. W innych regionach nadal szukamy tych informacji w archiwach. Cieszę się, że dojrzeliśmy do tego, aby o tym mówić, nie zapominać.
Tragiczną historię z Głuchołaz przypomina tabliczka pamiątkowa, ustawiona w niedzielę na Górze Szubienicznej przy ul. Tuwima, gdzie obecnie znajduje się altana z widokiem na miasto. Co do samej lokalizacji dawnej miejskiej szubienicy są jednak wątpliwości i kontrowersje.
Część uczestników niedzielnego spotkania przyszła na Górę Szubieniczną w Głuchołazach poznać historię. Część chciała zademonstrować swój sprzeciw przeciwko opresyjnej władzy państwowej i kościelnej, której ofiarą padły kobiety oskarżane o czary.

Szymon Hołownia ma duże ego, większe ma tylko Lech Wałęsa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?