Załoga pociągu jadącego we wtorek z Kędzierzyna Koźla do Opola, zorientowała się, że pociągiem podróżuje kobieta ze zdiagnozowanym koronawirusem.
O tym, że pasażerka ma koronawirusa zorientował się konduktor sprawdzający bilety. Kobieta - według naszych informacji - miała mu o tym powiedzieć.
Na szczęście w pociągu, który przyjechał do Opola w południe, było niewielu pasażerów.
Skład trzeba było jednak zdezynfekować, a konduktor został odesłany z pracy do domu.
Kobieta wcześniej otrzymała pozytywne wyniki testu na koronawirusa. Wiedziała, że choruje i zakaża. Chciała się jednak dostać w ten sposób do swojego domu.