Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PlusLiga. Co to był za mecz! Stal Nysa wygrała z Jastrzębskim Węglem!

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
Stal radzi sobie coraz lepiej w elicie. Tym razem ograła team z Jastrzębia.
Stal radzi sobie coraz lepiej w elicie. Tym razem ograła team z Jastrzębia. Fot. Volleyball Photography/Stal Nysa
Niemałą niespodziankę sprawili siatkarze Stali Nysa w sobotni wieczór. Wszak ograli u siebie wicelidera zmagań i to za trzy punkty! Dzięki temu też awansowali na 12. miejsce w tabeli.

Inauguracyjną partię można byłoby śmiało określić wyświechtanym „złe dobrego początki” gdyby nie to, że ta również... świetnie się zaczęła dla podopiecznych Krzysztofa Stelmach. Po błędach gości było bowiem 4:1 dla nysan. Rywale jednak niebawem rozkręcili się, szczególnie w polu zagrywki, dzięki czemu wyszli na prowadzenie 8:7. Później już mieliśmy walkę oko za oko aż do stanu 17:15 dla jastrzębian. Wówczas to podkręcili oni tempo, a gdy asa na 22:17 posłał Jurij Gladyr stało się jasne, kto wygra w tej odsłonie.

W następną jednak znowu lepiej weszli nasi siatkarze, wszak było 5:2 dla nich, ale pomni tego co stało się wcześniej grali już spokojniej i pewnie wykorzystali błędy rywali, a tych popełniali oni sporo. Niemniej wynik cały czas był „na styku”. Gdy jednak przy stanie 12:10 na zagrywkę wszedł Wassim Ben Tary to niebawem ekipa w której gra miała pięć punktów więcej. Na tym nie koniec bo niebawem gospodarze jeszcze powiększyli przewagę na 19:12 i tym razem znowu szybko można było wytypować triumfatora także i tej odsłony.

Trzecia część była dość podobna do poprzedniej. Miejscowi najpierw nieco odskoczyli rywalom, a ci znowu popełniali błąd za błędem, wciąż świetnie grał także tunezyjski atakujący Stali. Tym razem też doszła do tego świetna gra w bloku tego zespołu. Dzięki temu nysanie prowadzili już 17:10 i mogli w pełni kontrolować losy tego seta do samego końca. Co też uczynili.

To wreszcie obudziło faworytów, ale też nie na tyle, by przejęli oni kontrolę nad meczem. Tym bardziej, że gracze Stali wciąż nie spuszczali z tonu. W związku z tym po początkowej przewadze gości niebawem mieliśmy remis, a później już głównie walka punkt za punkt. Choćby po asie serwisowym Mariusza Schamlewskiego było po 18. Gdy jednak na finiszu tej odsłony pomylił się Tomasz Fornal to nasi siatkarze już tej szansy z rąk nie wypuścili, a mecz zakończył Łukasz Łapszyński, którego zaraz uznano MVP zawodów.

Stal Nysa - Jastrzębski Węgiel 3:1 (18:25, 25:18, 25:18, 25:23)
Stal:
Komenda, Bućko, M’Baye, Ben Tara, Łapszyński, Schamlewski, Ruciak (libero) oraz Dembiec (libero) oraz Filip, Szczurek.
Jastrzębski: Tervaportti, Szymura, Gladyr, Al Hachdadi, Fornal, Szalacha, Popiwczak (libero) oraz Kosok, Bucki, Kampa, Wiśniewski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nysa.naszemiasto.pl Nasze Miasto