Pod Nysą gościł turniej footballu australijskiego. Nie ma lipy! To gra dla twardzieli

W towarzyskim turnieju najlepiej wypadli gospodarze. Fort Nysa Rugby Football Club pokonali na boisku zarówno zespół z Wrocławia jak i Warszawy. Zespół ze stolicy był do tej pory najlepszą drużyną w kraju. Rywalizacja była rozgrzewką przed rozpoczęciem sezonu. Zawodnicy z Nysy z taką formą mają szansę na występ w reprezentacji Polski w rozgrywkach mistrzostw Europy zaplanowanych na jesień.

Myślę, że z Nysy minimum 6 osób będzie reprezentantami Polski. Mamy tu kilku już naprawdę dobrych graczy. Klub na razie ma drużynę seniorów futbolu australijskiego, ale niedługo ruszamy z młodzieżą i drużyną żeńską. Z założenia klub będzie dwu sekcyjny. AFL i rugby - mówi Mateusz Latawski, trener Fort Nysa Rugby Football Club.

Foootball australijski jest w Polsce sportem niszowym. To kontaktowa gra, której zasady są podobne są trochę do rugby czy footballu amerykańskiego, z tą różnicą, że zawodnicy nie korzystają z ochraniaczy. W kraju działa kilka drużyn, ale sama liga dopiero się formuje. Australian Football League w Polsce czeka na rejestrację w ministerstwie sportu. Wtedy oficjalnie rozgrywki będą mogły przybrać ligową formę.

Chcemy w Polsce spopularyzować ten sport. Bardzo cieszy nas, że w Nysie powstała mocna i utalentowana drużyna. Chcemy się rozwijać, a do tego potrzebni są ludzie zainteresowani grą w australijski football - mówi Phil Forbes, prezes AFL Polska.

Oprócz nas, Wrocławia, dwóch drużyn z Warszawy jest jeszcze Poznań oraz powoli rozkręcająca się Łódź i Bydgoszcz. Do tego dochodzą drużyny z Pragi Drezna, Wiednia, Węgier. Już niedługo pewnie do Nysy zawitają Niemcy z Drezna i Czesi z Pragi - dodaje Mateusz Latawski, trener Fort Nysa Rugby Football Club.

Jesienią Nysa ma być gospodarzem międzynarodowego turnieju AFL,