Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ponad 200 zgłoszeń przy podtopieniach w powiecie nyskim. Tak wyglądała walka z wodą

Fabian Miszkiel
Fabian Miszkiel
Tak mieszkańcy Dolnej Wsi w Nysie ratowali w środę (14 października) swoje wody przed podtopieniem.
Tak mieszkańcy Dolnej Wsi w Nysie ratowali w środę (14 października) swoje wody przed podtopieniem. UM Nysa
Ponad 220 interwencji od wtorkowego popołudnia (13 października) do wczorajszego wieczora zanotowali nyscy strażacy w związku z sytuacją powodziową w powiecie nyskim. Zgłoszenia napłynęły z kilkunastu miejscowości, gdzie doszło do potopień po ulewnej nocy i deszczowym poranku.

Najgorsza sytuacja w środę do popołudnia (14 października) związana była z wystąpieniem z brzegu potoku Pluta w okolicy ul. Morcinka w Nysie. Tu woda zagroziła wałowi przy przepuście nad linią kolejową Nysa-Opole.

Woda groziła przerwaniem wału. Nawet mieszkańcy, z którymi rozmawialiśmy nie widzieli nigdy wcześniej takiego stanu tego potoku. Skierowaliśmy tam duże siły i środki. Na miejscu przy zabezpieczeniu pracowało 60 strażaków. Wzmacnialiśmy wał w miejscu gdzie przesiąknął i przeciekał oraz przy podmytym fragmencie. Gdyby został przerwany woda spowodowałaby ogromne szkody - informuje mł. kpt. Dariusz Pryga, oficer prasowy państwowej straży pożarnej w Nysie.

Przy pomocy koparki na platformie kolejowej udało się umocnić i zabezpieczyć wał workami z piaskiem.

W Nysie podtopiona Dolna Wieś

Dużo pracy strażacy i mieszkańcy Dolnej Wsi mieli przy ul. Morcinka, Nowowiejskiej i Traugutta. Tutaj woda wdarła się na teren 8 posesji i zalała domy. Mieszkańcy przy pomocy strażaków ratowali swoje działki workami z piaskiem.

Mam metr wody w piwnicy. Chodzi cały czas agregat i pompa, żeby nie doszło do zalania pieca. Sąsiedzi ratują co się da. Przeparkowali samochody w bezpieczniejsze miejsca - mówił wczoraj jeden z mieszkańców ul. Nowowiejskiej w Nysie. - U nas w ogrodzie woda sięga pół metra na szczęście w domu sucho, ale u sąsiadów jest jeszcze gorzej. Napełniamy worki z piaskiem - mówiła inna mieszkanka tej ulicy.

Woda wtargnęła też i podtopiła osiedle domków jednorodzinnych w Wyszkowie Śląskim. Tutaj konieczne było przekopanie drogi do Niwnicy, żeby zgromadzone wody opadowe z potoków mogły odpłynąć na pola uprawne.

Zalane drogi i lina kolejowa

Po ulewach z wtorkowej nocy ucierpiało kilkanaście miejscowości, wojewoda ogłosił na terenie powiatu nyskiego alarm przeciwpowodziowy. Strachu najedli się mieszkańcy Morowa, którzy mocno ucierpieli w podtopieniach z 1 września. Tu woda znów podeszła niebezpiecznie blisko domów. Strażacy interweniowali też w gminie Głuchołazy. W samym mieście, ale też w Biskupowie, Burgrabicach i Starym Lesie. Sparaliżowany został też częściowo transport. Zalaniu uległ trzy drogi. To krajowa 41 z Nysy do Prudnika oraz trasa z Nysy do Niwnicy i z Niwnicy do Wyszkowa Śląskiego. Dodatkowo z powodu zalania torów wstrzymany został także ruch pociągów na linii Nysa-Opole.

Wysoki stan wody utrzymuje się w zbiornikach retencyjnych na Nysie Kłodzkiej w Jeziorze Nyskim i Otmuchowskim oraz Zalewie Paczkowskim. Dysponują one jednak dużą rezerwą.

Prognozy metrologiczne przewidują jeszcze opady deszczu w nocy z piątku na sobotę. Mają one być jednak mniej intensywne od tych z wtorkowej nocy.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nysa.naszemiasto.pl Nasze Miasto