Garnie się do ludzi, ale nie ma co jeść i pewnie grozi jej śmierć głodowa - alarmuje pani Beata, Czytelniczka NTO, która od trzech dni na Cmentarzu Jerozolimskim w Nysie spotyka sarnę.
- Zawiadomiłam straż miejską. Powiedziano mi, że administracja cmentarza miała na noc zdjąć część ogrodzenia od strony zalesionych fortów, żeby sarna mogła się wydostać. Dotychczas tego nie zrobiono.
- Sarna mieszka na cmentarzu od trzech tygodni i wcale nie chce go opuścić. Chyba jest jej tu dobrze. Nie robi żadnych szkód i nikomu nie przeszkadza - odpowiada Jacek Chwalenia, prezes nyskiej spółki Ekom, która administruje cmentarzem komunalnym. Administracja cmentarza konsultowała się już z lekarzami weterynarii, ale ci obawiają się odłowienia sarny za pomocą strzelby do usypiania zwierząt, żeby jej niepotrzebnie nie narażać. Demontaż betonowego ogrodzenia z tyłu cmentarza jest zbyt skomplikowany. Kilka razy na noc pozostawiono otwartą główną bramę. Nic to jednak nie dało.
- Wystawiamy sarnie wodę, a jedzenia chyba jej nie brakuje - mówi prezes Jacek Chwalenia. - Żadna krzywda się jej nie dzieje.
Opolskie INFO [31.08.2018]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?