Aby wziąć udział w konkursie należało umieścić satelitę w cylindrze wielkości puszki po małym napoju i o wadze do 350 gramów.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni z naszego występu - mówi Lech Głazunow, dyrektor Gimnazjum nr 2 w Nysie i opiekun grupy. - Zaliczyliśmy dwie bezawaryjne misje.
Podczas pierwszej z nich satelita został wystrzelony samolotem na wysokość kilkuset metrów, a po opuszczeniu pokładu opadał na spadochronie i zbierał dane o temperaturze powietrza, wilgotności i ciśnieniu. Drugi lot był bardziej skomplikowany, bo minisatelita, jak na prawdziwy sputnik przystało, został wyniesiony w przestworza rakietą. Maluch musiał wytrzymać prędkość ponad 1000 km/h i przeciążenie 13G. Opadając z wysokości ponad 2 km, praktycznie bez problemów transmitował zebrane dane, które na ziemi, przez antenę odbierała załoga z Nysy.
- I dla mnie, i dla młodzieży to świetna przygoda. Podczas pracy nad projektem pokonaliśmy wiele naszych słabości i wzbogaciliśmy wiedzę z zakresu astronomii, fizyki, informatyki i elektroniki - stwierdził Lech Głazunow.
Młodzież z Nysy wystartowała dzięki pomocy burmistrza, firmy Alsecco oraz Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej.
_________________________________________________________________________________________
Przeczytaj też: Opole 2016. Festiwal nie tylko w amfiteatrze!
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?