Obie organizacje zostały powołane w 1942 roku i właśnie przypada ich 80-lecie. Młodzi Nysanie, pod kierunkiem Anny Cisakowskiej, przygotowali film o Jerzym Kozarzewskim – związanym z Nysą poecie i oficerze podziemia narodowego. Efekt ich pracy został oceniony najwyżej spośród wszystkich kandydatów z Opolszczyzny. Dodatkowo Wiktorii przypadła rola marszałka SDiM, a Konrad został przewodniczącym komisji. Licealistka odpowiedziała na kilka pytań związanych z tymi niecodziennymi doświadczeniami.
Marcin Żukowski: Starając się o funkcje posłów na SDiM wraz z kolega Konradem Szwecem przybliżaliście postać Jerzego Kozarzewskiego. Kim jest dla Ciebie ten człowiek?
Wiktoria Mielniczek: Jerzy Kozarzewski to postać niedoceniona pod względem historycznym. Mówi się o nim jako o poecie, stąd jest też najbardziej rozpoznawany, ale jest jeszcze druga strona -żołnierz wyklęty, człowiek niezłomny i wielki patriota. To właśnie pokazuje film, który realizowałam wraz z kolegą.
MŻ: Czy udało się Wam przedstawić Jerzego Kozarzewskiego w taki sposób, jaki zaplanowaliście?
WM: Tak. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że film udał się w 100 procentach. Co myślę, potwierdza również fakt ocenienia naszej pracy przez komisję jako najlepszej w województwie.
MŻ: Czy dzięki projektowi udało Ci się lepiej poznać tę postać?
WM: Na pewno poszerzyłam swoją wiedzę na temat pana Jerzego. Opowieści, które mieliśmy okazję od pana Andrzeja Koziara z IPN oraz od lokalnych władz samorządowych usłyszeć, były niesamowite. Mogę śmiało powiedzieć, że Jerzy Kozarzewski powinien być wzorem dla nas wszystkich.
MŻ: Wiemy, że nie tylko byłaś posłanką, ale także zostałaś wybrana marszałkiem. Jakie masz wrażenia po przewodniczeniu obradom SDiM?
WM: Na pewno udział w SDiM to niezapomniana przygoda, nowe wyzwanie i doświadczenie. Po wejściu na salę plenarną czuje się atmosferę płynąca z tego niesamowitego miejsca, pełną powagi i szacunku. Miałam świadomość, że przecież jestem w miejscu, w którym na co dzień proceduje się ustawy, tworzy się prawo i przepisy naszego kraju. Do samego końca nie wiedziałam, którym marszałkiem będę. Czy przypadnie mi część oficjalnego otwarcia, prowadzenia przedstawień poprawek do uchwały, czy może głosowań i zakończenia. Na 30 minut przed sesją otrzymałam informację, że Kancelaria Sejmu zdecydowała, że to właśnie ja oficjalnie otworzę, wraz z marszałek Elżbietą Witek, 28. sesję SDiM. Stuknięcie przeze mnie trzy razy laską marszałkowską na początku było wymowne i pozostanie na długo w mojej pamięci. W tym całym stresie ogromną pomocą były słowa wsparcia marszałek Elżbiety Witek oraz Wicemarszałka Piotra Zgorzelskiego, którzy siedzieli koło mnie podczas obrad.
MŻ: Czy chciałabyś w przyszłości zasiadać w ławie sejmowej, jako pełnoprawna posłanka?
WM: Obecnie działam społecznie i nie widzę dla siebie innego życia niż pomoc i wsparcie drugiego człowieka, a także branie aktywnego udziału w życiu społecznym i politycznym. Bez tych wszystkich rozmów, które odbyłam, bez współczucia, odwagi i podejmowania nierzadko trudnych decyzji nie byłabym tu, gdzie jestem. Dlatego na to pytanie nie odpowiem jednoznacznie. Dla mnie polityka to szeroki temat działalności dla dobra wspólnego, ale też ogromne poświęcenie i długa droga wspinania się po jej poszczególnych szczeblach. Co będzie dalej, czas pokaże. Ja jednak wiem, że nie chce zboczyć z tej ścieżki, którą obrałam i obecnie się kieruję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?