Obecna na miejscu straż pożarna wykluczyła, że mogło dojść do zanieczyszczenia wody jakąś trującą substancją.
- Zarządca zapory otworzył tzw. wentyle spustowe, aby wypuścić ze zbiornika nadmiar wody - mówi Adam Podgórny z Polskiego Związku Wędkarskiego. - Masy wody wpłynęły w wąską szczelinę uchylonej potężnej stalowej klapy i wciągnęły ze sobą ryby pływające w pobliżu elektrowni. W zimie to miejsce, gdzie ryby chętnie przebywają.
PZW będzie wyjaśniał z Regionalnym Zarządem Gospodarki Wodnej, czy całą operację można było przeprowadzić inaczej, nie powodując zagrożenia dla ryb.
Ostatnio stan wody w jeziorze był przez długi czas niski, nie było więc potrzeby uchylania wentyli spustowych, aby wypuścić nadmiar wody. Woda przepływała tylko przez turbiny elektrowni. Po wiosennych opadach w zbiorniku trzeba było jednak uruchomić rezerwę pojemności. Część wędkarzy twierdzi jednak, że można to było zrobić bardziej bezpiecznie.
Ryby zabiło potężne ciśnienie wody i upadek do rzeki z pewnej wysokości. Śnięte sztuki popłynęły w dół Nysy Kłodzkiej.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?