Stefan Tokar, bezrobotny mieszkaniec Reńskiej Wsi od 2007 roku nie zapłacił ani grosza z dwóch podatków dla swojej gminy - podatku od nieruchomości za dom oraz podatku rolnego za działkę rolną o powierzchni 82 arów.
- Zgodnie z ustawą o podatku rolnym nie jestem rolnikiem, bo nie mam co najmniej 1 hektara gruntu - tłumaczy Tokar. - Artykuł 4 ustawy mówi, że w takim przypadku o ustaleniu wysokości podarku decyduje „liczba hektarów, wynikająca z ewidencji gruntów i budynków”. Ja nie jestem właścicielem hektarów, ale arów terenu rolnego. Mnie ten przepis mnie dotyczy.
Tymczasem na podstawie tej samej ustawy wójt regularnie nalicza mu podatek dwukrotnie wyższy, niż dla rolników. A Samorządowe Kolegium Odwoławcze i Wojewódzki Sąd Administracyjny w Opolu utrzymują decyzje wójta w mocy. To jednak nie przekonuje Stefana Tokara.
O ustawie o podatku rolnym mówi, że jest źle napisana, zawiera błąd i powinien się nią zająć Trybunał Konstytucyjny. Zaś wszystkie urzędy, od gminy przez SKO i sądy administracyjne, mają obowiązek zainteresować problemem Trybunał.
- Są dwie rzeczy oczywiste: śmierć i podatki - komentuje wójt Pakosławic, Adam Raczyński. - Skoro kolegium odwoławcze i sąd administracyjny podzielają nasze stanowisko, to dlaczego mam z tym występować do Trybunału Konstytucyjnego?
Prawnik samouk
Stefan Tokar uważa też, że Konstytucja gwarantuje mu prawo własności do domu, a artykuł 64 Konsytutcji nie ma żadnych odnośników czy zapisów uzależniających własność od płacenia podatków. W tej sprawie też nie przyjmuje do wiadomości sądowych orzeczeń, które podtrzymały wyznaczoną mu karę 200 złotych za niewpuszczenie komisji gminnej do mieszkania.
- Sprawa trwa tak długo, bo ten pan wykorzystuje każdą możliwość prawnego odwołania, żeby odwlec egzekucję - mówi wójt Raczyński. Gmina ostatnio rozpoczęła postępowanie egzekucyjne.
Stefan Tokar nie ma prawniczego wykształcenia, ale w ostatnich latach dużo się dowiedział o przepisach. - Jeśli urzędnik wie, że prawo jest złe i nic z tym nie robi, to sam zachowuje się jak przestępca - dowodzi Tokar. Dlatego w lutym tego roku złożył w nyskiej prokuraturze zawiadomienie, że wójt przekroczył swoje uprawnienie, nakładając na niego bezprawny podatek.
Prokurator sprawę zbadał i odmówił prowadzenia śledztwa, bo w zachowaniu wójta nie ma mowy o przekroczeniu uprawnień. Stefan Tokar zaskarżył to postanowienie do sądu w Nysie, który będzie badał skargę we wrześniu. Tokar próbował też zainteresować sprawą senatora Jerzego Czerwińskiego, ale ten uznał jego argumenty za niewystarczające.
- Zdarza się, że ktoś nie płaci podatków, bo nie ma pieniędzy, ale tylko ten pan odmawia i powołuje się przy tym na Konstytucję - mówi wójt. - Doszło nawet do tego, że przyszedł do naszego prawnika, w ramach bezpłatnych porad prawnych. I ten mu musiał udzielić porady.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?