Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stefan Tokar - anarchista czy bojownik przeciwko systemowi?

Krzysztof Strauchamnn
Krzysztof Strauchmann
Na froncie swojego domu namalował numer 64 artykułu Konstytucji, który gwarantuje mu prawo własności. Nie wpuścił do mieszkania gminnej komisji, która miała zmierzyć powierzchnię domu. Odwołuje się od wszystkich decyzji wójta Pakosławic, nakładającego na niego podatki za kolejne lata.

Stefan Tokar, bezrobotny mieszkaniec Reńskiej Wsi od 2007 roku nie zapłacił ani grosza z dwóch podatków dla swojej gminy - podatku od nieruchomości za dom oraz podatku rolnego za działkę rolną o powierzchni 82 arów.
- Zgodnie z ustawą o podatku rolnym nie jestem rolnikiem, bo nie mam co najmniej 1 hektara gruntu - tłumaczy Tokar. - Artykuł 4 ustawy mówi, że w takim przypadku o ustaleniu wysokości podarku decyduje „liczba hektarów, wynikająca z ewidencji gruntów i budynków”. Ja nie jestem właścicielem hektarów, ale arów terenu rolnego. Mnie ten przepis mnie dotyczy.

Tymczasem na podstawie tej samej ustawy wójt regularnie nalicza mu podatek dwukrotnie wyższy, niż dla rolników. A Samorządowe Kolegium Odwoławcze i Wojewódzki Sąd Administracyjny w Opolu utrzymują decyzje wójta w mocy. To jednak nie przekonuje Stefana Tokara.

O ustawie o podatku rolnym mówi, że jest źle napisana, zawiera błąd i powinien się nią zająć Trybunał Konstytucyjny. Zaś wszystkie urzędy, od gminy przez SKO i sądy administracyjne, mają obowiązek zainteresować problemem Trybunał.

- Są dwie rzeczy oczywiste: śmierć i podatki - komentuje wójt Pakosławic, Adam Raczyński. - Skoro kolegium odwoławcze i sąd administracyjny podzielają nasze stanowisko, to dlaczego mam z tym występować do Trybunału Konstytucyjnego?

Prawnik samouk
Stefan Tokar uważa też, że Konstytucja gwarantuje mu prawo własności do domu, a artykuł 64 Konsytutcji nie ma żadnych odnośników czy zapisów uzależniających własność od płacenia podatków. W tej sprawie też nie przyjmuje do wiadomości sądowych orzeczeń, które podtrzymały wyznaczoną mu karę 200 złotych za niewpuszczenie komisji gminnej do mieszkania.

- Sprawa trwa tak długo, bo ten pan wykorzystuje każdą możliwość prawnego odwołania, żeby odwlec egzekucję - mówi wójt Raczyński. Gmina ostatnio rozpoczęła postępowanie egzekucyjne.

Stefan Tokar nie ma prawniczego wykształcenia, ale w ostatnich latach dużo się dowiedział o przepisach. - Jeśli urzędnik wie, że prawo jest złe i nic z tym nie robi, to sam zachowuje się jak przestępca - dowodzi Tokar. Dlatego w lutym tego roku złożył w nyskiej prokuraturze zawiadomienie, że wójt przekroczył swoje uprawnienie, nakładając na niego bezprawny podatek.

Prokurator sprawę zbadał i odmówił prowadzenia śledztwa, bo w zachowaniu wójta nie ma mowy o przekroczeniu uprawnień. Stefan Tokar zaskarżył to postanowienie do sądu w Nysie, który będzie badał skargę we wrześniu. Tokar próbował też zainteresować sprawą senatora Jerzego Czerwińskiego, ale ten uznał jego argumenty za niewystarczające.

- Zdarza się, że ktoś nie płaci podatków, bo nie ma pieniędzy, ale tylko ten pan odmawia i powołuje się przy tym na Konstytucję - mówi wójt. - Doszło nawet do tego, że przyszedł do naszego prawnika, w ramach bezpłatnych porad prawnych. I ten mu musiał udzielić porady.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nysa.naszemiasto.pl Nasze Miasto