Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Studenci z Indii spędzili tydzień z nyską młodzieżą

Fabian Miszkiel
Joanna Urbaniec
Uczyli w Gimnazjum nr 1 w Nysie tańca i języka angielskiego, a także opowiadali o kulturze i historii swojego kraju.

Jak najlepiej wykorzystać przerwę między semestrami? Wybrać się do Polski, a dokładniej do Nysy. Tak swój wolny od nauki czas spędzili studenci z Indii, którzy odwiedzili nyskie gimnazjum nr 1. Khyali Bhuva, studentka rachunkowości i prawa z Bombaju, największego, ponad 12-milionowego indyjskiego miasta, oraz Suryansy Choudhary - student inżynierii z New Delhi, stolicy Indii, przez cały tydzień mieszkali z nyskimi rodzinami.

Z nyskimi gimnazjalistami spędzali czas na zabawie i nauce, ucząc ich przy tym języka angielskiego i przybliżając tradycję, kulturę oraz historię kraju, z którego pochodzą.

Było wspólne zwiedzanie okolicy i tańczenie na szkolnym korytarzu na przerwach. Młodzi Hindusi do Polski przyjechali pierwszy raz, w Nysie po zajęciach w szkole wiele czasu spędzili na wycieczkach po okolicy.
- Nysa jest bardzo piękna. Bardzo spodobały mi się tutejsze kościoły i architektura. To coś, czego w Indiach nie można zobaczyć - zachwala Suryansy Choudhary. Mimo że oboje po polsku znają tylko dwa słowa: „cześć” i „dzień dobry”, podkreślają, że w Polsce by się nie zgubili.

- Przypadli mi do gustu bardzo przyjaźni ludzie. Choć może nie każdy zna język angielski, to można było się bez większego problemu porozumieć, a roz­mówcy byli bardzo pomocni - dodaje Khyali Bhuva.

Spodobało im się też bardzo gimnazjum nr 1, gdzie prowadzili zajęcia. Szkołę i młodzież wychwalali pod niebiosa, podobnie jak rodziny, które ich gościły podczas pobytu.

Bardzo, bardzo smakowało im polskie jedzenie. Wręcz nie mogli się oderwać od naszych tradycyjnych przy­smaków. Oboje w gościnie zajadali się pierogami, które szczególnie przypadły im do gustu.
- Nasi gospodarze byli tak gościnni, że czułem się u nich jak w domu. Niczego nam nie brakowało. Pierogi w każdej ilości zabrałbym do Indii - wyznaje student z Indii.

Dwoje młodych ludzi z Indii miało także okazję przyjrzeć się, jak wyglądają w Polsce przygotowania do świąt Bożego Narodzenia. Opowiedzieli też gimnazjalistom, jak wygląda hinduskie Diwali, czyli święto świateł, symbolizujących zwycięstwo dobra nad złem. Często jest ono właśnie określane odpowiednikiem europejskiego Bożego Narodzenia.

Studenci z Indii przyjechali do Nysy na zaproszenie Natalii Pleszczak, nauczycielki języka angielskiego z gimnazjum nr 1. To nie pierwsza wizyta zagranicznych gości w nyskiej szkole. - Warsztaty organizujemy od 4 lat. Odwiedzili nas już studenci z Australii, Nowej Zelandii czy Chin, którzy tak jak dwójka gości z Indii prowadzili u nas warsztaty językowe. Zawiązało się przy tym wiele przyjaźni. Zwiedziliśmy całą Nysę i okolicę. Studenci byli bardzo zainteresowani nawet tym, ile mamy kościołów - mówi organizatorka.

Program, w ramach którego Hindusi przyjechali do Nysy, prowadzi organizacja AISEC. Jego celem jest wspomaganie nauki języka angielskiego.

Khyali ma 23 lata i studiuje rachun­kowość i prawo.
Jej kolega, 20-letni Suryansy, jest studentem inży­nierii.

Studenci z Indii potrafili połączyć przyjemne z pożytecznym. Ucząc młodzież tradycyjnych tańców.

Opiekunem studentów z Indii była Natalia Pleszczak (pierwsza z lewej). Nauczyciel angielskiego od 4 lat koordynuje przyjazdy zagranicznych gości do nyskiej szkoły.

fot. joanna urbaniec (3)
Nyscy gimnazjaliści nie byli dłużni hinduskim gościom. Uczniowie zaprezentowali im polskie tradycje i zwyczaje.

od 7 lat
Wideo

echodnia Policyjne testy - jak przebiegają

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nysa.naszemiasto.pl Nasze Miasto