Ktoś miał szczęście, ale ja kupiłem los nie dlatego, że w Nysie wcześniej padła wygrana - mówi Marian Janocha, którego spotkaliśmy wczoraj przy kolekturze na Kolejowej. - Podchodzę do tego z chłodną kalkulacją. Komuś się udało, ale to nie zmienia szans innych ludzi - dodaje pan Patryk, który też wczoraj odwiedził kolekturę.
- Urok gier losowych polega na tym, że nigdy nie wiadomo, gdzie padnie wygrana - komentuje Jarosław Tomaszewski z biura komunikacji społecznej Totalizatora Sportowego. - Oczywiście w mieście, gdzie gra milion ludzi, prawdopodobieństwo wielkiej wygranej jest większe niż w miejscowości, gdzie gra sto osób. W każdym mieście może jednak paść dwa razy wielka wygrana. Tak jak w Nysie.
W ciągu ostatnich 5 lat w Nysie główna wygrana w Lotto padła aż trzy razy - w kwietniu 2009 (3 mln zł), 25 listopada 2014 (3 mln 16 tys.) oraz 17 stycznia tego roku (7,6 mln zł). W latach 2002-2003 podobne szczęście miał Prudnik (marzec 2002 - 3,1 mln; sierpień 2002 - 2,7 mln zł; grudzień 2003 - 3 mln zł). W Opolu wygrywano cztery razy (listopad 2000, luty 2002, sierpień 2002, lipiec 2004).
Dwa razy wygrywano w Kluczborku (grudzień 2007 i wrzesień 2009). Pojedyncze wygrane padały w Głubczycach, Strzelcach, Grodkowie, Głogówku i Baborowie (rekord: 20 mln zł!). Szczęśliwa kolektura zawsze przyciąga dodatkowych graczy.
- Po wygranej w listopadzie mieliśmy ponad dwa razy więcej ludzi - przyznaje Alicja Grześków z punktu Trafika z Vendo Park w Nysie.
- Kupony obstawia niewielu przejezdnych. U nas grają głównie miejscowi klienci - mówi Marcin Owczarek ze stacji BP. Dwa szczęśliwe nyskie lottomaty leżą 200 metrów od siebie. Z obu korzystają mieszkańcy tego samego osiedla. Może więc to oni mają szczęście?
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?