Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Nysie tak źle z powietrzem jeszcze nie było. Czujniki mierzą poziom niebezpiecznych pyłów zawieszonych PM 2,5 i PM 10

Krzysztof Staruchamn
Nysa leży w głębokiej niecce, w której gromadzi się zanieczyszczone powietrze.
Nysa leży w głębokiej niecce, w której gromadzi się zanieczyszczone powietrze. Fabian Miszkiel
We wtorek rano powietrze w Nysie należało do najgorszych w Polsce pod względem zawartości pyłu zawieszonego. W takich dniach lepiej ograniczyć wysyłek fizyczny poza zamkniętymi pomieszczeniami.

Dokładnie rok temu Urząd Miejski sfinansował zainstalowanie na terenie Nysy pierwszych czujników jakości powietrza systemu Airly.

Czujniki mierzą poziom niebezpiecznych pyłów zawieszonych PM 2,5 i PM 10, a wyniki pomiarów regularnie są aktualizowane na stronie internetowej Airly. Obecnie pracuje w Nysie 5 czujników zamontowanych na obiektach publicznych, w centrum miasta, na Piłsudskiego i Krawieckiej, Słowiańskiej i Mieczyslawa 1.

We wtorek rano dwa z nich - na Brackiej i Mieczysława I - wskazywały ekstremalnie zły stan powietrza, podobnie jak w niektórych miastach Górnego Śląska, gdzie lokalne władze wprowadziły bezpłatne przejazdy dla kierowców publicznym transportem, aby ograniczyć spaliny. Jak tłumaczy Robert Giblak, naczelnik miejskiego wydziału ochrony środowiska, monitoring ma charakter pomocniczy, a jego wyniki nie są tożsame z oficjalnymi wynikami państwowej sieci monitoringu WIOŚ.

Wojewódzka Inspekcja Ochrony Środowiska ma w Nysie swój osobny aparat pomiarowy, ale nie jest on włączony do internetu, a jego wyniki są czytane z opóźnieniem. W tej sytuacji w Nysie nikt oficjalnie nie ostrzega o złej jakości powietrza.

- Chcieliśmy dać mieszkańcom możliwość zapoznania się z aktualnym stanem powietrza - wyjaśnia naczelnik Robert Giblak. - Jeśli są do tego zastrzeżenia, radzimy ograniczenie aktywności fizycznej na zewnątrz. Sytuacja jednak często szybko się zmienia, wystarczy mocniejszy powiew wiatru i po godzinie czy dwóch nie ma żadnych powodów do ograniczeń.

W tym roku gmina Nysa przeznaczy rekordowo dużo, bo 600 tys. zł, na dopłaty do zmiany systemów ogrzewania na bardziej ekologiczne i czystsze. W 2017 roku z takich dopłat skorzystało w sumie 111 wnioskodawców (5 wspólnot mieszkaniowych i 106 osób fizycznych). W sumie wydano na te dopłaty 405 tys. zł gminnych pieniędzy.

Najwięcej osób wymieniło stary piec na nowy na paliwo stałe, spełniający V klasę jakości. 37 chętnych zainstalowało piece gazowe, a 26 mieszkańców włączyło się do miejskiej sieci ciepłowniczej NEC.

Drugą formą walki ze smogiem jest kontrolowanie i karanie. Niedawno Straż Miejska pobrała próbki popiołów z palenisk 13 pieców, co do których ktoś zgłaszał zastrzeżenia, że w budynku palone są śmieci. Urząd czeka na wyniki badań laboratoryjnych. W ubiegłym roku po podobnych kontrolach ukarano mandatami cztery osoby, jedna sprawa trafiła do sądu karnego.

- Wolimy informować, uświadamiać i apelować niż karać mieszkańców - mówi naczelnik Robert Giblak.

Zobacz też: Opolskie Info [23.02.2018]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nysa.naszemiasto.pl Nasze Miasto