Woda w rzekach powiatu nyskiego wciąż wysoka, ale sytuacja stabilizuje się

W niedzielę (21 czerwca) strażacy z powiatu nyskiego interweniowali już ponad 30 razy. To głównie wezwania do wypompowania wody z zalanych posesji i piwnic. Kilka zgłoszeń dotyczyło też sytuacji na rzekach. Tak było m.in. przy ujęciu wody z Białej Nyskiej. Tutaj strażacy musieli uporać się z masywnym drzewem, które spadło na drogę dojazdową.

Cały czas przybywa nam zdarzeń. Woda pojawia się w nowych miejscach, gdzie spływa i się piętrzy - przyznaje mł. ogn. Grzegorz Gorzkowski.

Groźnie było też wczoraj w Morowie. Tutaj woda w rzece Mora niebezpiecznie spiętrzyła się w brodzie w centrum miejscowości. Kilka domostw było zagrożonych zalaniem. W zabezpieczeniu pomogli strażacy. To ochotnicy z jednostek z Przełęku i Kopernik. Dzisiaj usunęli oni konar drzewa, który zaklinował się pod kładką nad brodem.

Od lat staramy się o zabezpieczenie brodu i podniesienie jego brzegów i budowę wałów. Zabiegamy o spotkanie z przedstawicielami Wód Polskich. Wczoraj otrzymaliśmy worki z piaskiem do odgrodzenia zagrożonych posesji - mówił Artur Pieczarka, sołtys Morowa.

Strażacy interweniowali też z kilku innych miejscach w powiecie. Tu wypompowywali wodę z piwnic.

Według stanów wodowskazów woda opada w Złotym Potoku w Jarnołtówku. Choć wciąż przekroczony jest tu stan alarmowy, to poziom ze 180 cm spadł do 173. Na Białej Głuchołaskiej w Głuchołazach wodowskaz pokazuje od rana 119 cm. To tuż poniżej stanu alarmowego. Powoli spada poziom wody w dalszym biegu rzeki na wysokości Białej Nyskiej. Tutaj rano jej stan sięgał 319 cm, teraz to 306 cm.

Wyraźnie zauważalny jest też wyższy poziom lustra wody w Jeziorze Nyskim. Według zarządcy zlewni Nysy Kłodzkiej planowane jest podniesienie poziomu wody o około 2 metry. Po spiętrzeniu jezioro zostanie wypełnione w 70%. Zrzut zgromadzonej wody powinien zacząć się w poniedziałek, przy czym będzie zależny od sytuacji hydrologicznej na Odrze.