Na poniedziałkową sesję rady powiatu w Nysie przyszło 16 radnych (na 25). Program przewidywał tylko debatę nad wnioskiem o odwołanie starosty Andrzeja Kruczkiewicza (PiS), a potem głosowanie wniosku.
Już na wstępie jednak radni PO, PSL i SLD zapowiedzieli, że wyjdą z sali, jeśli przewodniczący rozpocznie obrady. Zarzucili przy tym, że sesja została zwołana niezgodnie z prawem.
- Przewodniczący zwołał dzisiejszą sesję na wniosek zarządu powiatu jako nadzwyczajną – komentuje Daniel Palimąka z PO. – Zarząd nie ma kompetencji, aby zajmować się wnioskiem radnych. Tylko przewodniczący ma prawo, aby w sprawie wniosku radnych o odwołanie starosty zwołać sesję w normalnym trybie. Ta sesja nie była zwołana legalnie, wystąpimy do wojewody o zbadanie legalności jej zwołania.
- Część naszych radnych z powodów osobistych nie mogła być dziś obecna – komentuje Czesław Biłobran – Zarząd powiatu doskonale o tym wiedział i wykorzystał sytuację.
- Zdecydowaliśmy, że wystąpimy o zwołanie sesji dziesięć dni temu. Skąd mogliśmy wiedzieć, że części radnych nie będzie? – odpowiada wicestarosta Jacek Chwalenia (PiS). – Chcieliśmy zakończyć ten chocholi taniec i poddać się weryfikacji w głosowaniu.
Po wymianie poglądów na temat legalności radni PO, PSL i SLD wyszli z sali, zerwali kworum potrzebne do prowadzenia legalnych obrad i sesja się nie odbyła. Jeszcze wcześniej radni PO i SLD nie dopuścili do obrad komisji rewizyjnej, która miała zaopiniować wniosek o odwołanie starosty.
Wniosek o odwołanie starosty nyskiego i w efekcie całego zarządu powiatu, złożyło w październiku 7 radnych z PO i PSL. Oficjalnym powodem było unieważnienie przez NFZ konkursu na oddział chirurgii naczyniowej w Nysie, bo wniosek szpitala powiatowego nie spełnił wszystkich wymogów formalnych.
Na poniedziałkowej sesji z tej grupy nie było tylko radnej Jolanty Barskiej. Nieobecnych było natomiast aż 5 radnych z rządzącego w powiecie PiS. Nieoficjalnie mówi się, że część PiS krytycznie ocenia starostę i może poprzeć jego odwołanie. Sam starosta Andrzej Kruczkiewicz w nocy przed sesją zasłabł i trafił na szpitalny oddział ratunkowy. Na sesję przyjechała natomiast do Nysy poseł Violetta Porowska, szefowa PiS na Opolszczyźnie.
- To co się stało na sesji pokazuje, że opozycja bardzo obawia się, że przegra to głosowanie. Strach kazał im uciekać z sesji, aby nie dopuścić do procedowania tego chybionego i nieuzasadnionego wniosku – komentuje Violetta Porowska. – Dzisiejsza opozycja niespodziewanie dla siebie po latach straciła władzę w powicie nyskim i przez ostatnich 12 miesięcy szukała powodu, aby odwoływać starostę. To naturalne, że będziemy się domagać dyscypliny od radnych PiS. Musimy bronić swojego starosty. Nikt się nie spodziewał, że zdobędziemy władz e w tym powiecie, udało się to dzięki poparciu mieszkańców i tę władzę musimy obronić.
Obecny zarząd pracuje bardzo dobrze i sprawnie. Jestem pewna, że mieszkańcy oczekują, aby to robił przez kolejne 4 lata.
Po wyborach samorządowych 2018 roku w powiecie nyskim rządzi koalicja PiS i dwóch lokalnych ugrupowań – Forum Samorządowego i komitetu wyborczego Kordiana Kolbiarza, która ma 13 radnych w 25 osobowej radzie powiatu.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?