W ostatni poniedziałek zbrylona masa uszkodziła przepompownię ścieków we wsi Niwnica koło Nysy. Pracownicy nyskiej Akwy musieli usuwać awarię urządzeń. Jak mówi prezes Akwy Edyta Peikert, kawałki gumy w urządzeniach wskazują, że wrzucano do kanalizacji jednorazowe rękawiczki.
-Mamy 78 przepompowni ścieków w gminie Nysa, co dwa tygodnie z tego powodu pada jedna z nich – mówi Edyta Peikert. – Apeluję do mieszkańców, aby wszelkiego rodzaju materiały ochrony osobistej utylizowali w odpowiedni sposób, a nie wyrzucali do kanalizacji. Skutkiem może być zatkanie sieci i wypływanie nieczystości w mieszkaniach leżących powyżej miejsca awarii.
-W studzienkach kanalizacyjnych zbiera się sporo materiału, w którym widać rękawiczki gumowe. Czyścimy to na bieżąco – dodaje Paweł Kawecki, prezes prudnickiej spółki Wodociągi i Kanalizacja. - Nie sądzę, żeby to było wyrzucane do ubikacji. Podejrzewam, że raczej rękawiczki zostały gdzieś wyrzucone na ulicy i dostały się do sieci przez studzienki kanalizacyjne.
-Trudno mi powiedzieć, czy to chusteczki bawełniane, czy maseczki higieniczne osadzają się w kanalizacji, bo jest to zmięte i zmielone w urządzeniach i nikt tego nie bada – mówi Dariusz Wór – Grech, prezes Wodociągów w Głuchołazach. – Mieszkańcy nawet nie widzą problemu, bo nasze urządzenia są automatycznie monitorowane i od razu reagujemy na awarię.
Zdaniem epidemiologów koronawirus nie jest w stanie przetrwać w wodzie, ale lepiej tego nie sprawdzać w praktyce. Ścieki z kanalizacji komunalnej po oczyszczeniu wracają z rzek, które w dolnym biegu mogą być ujęciem wody dla innych miejscowości.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?