Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

DPS-y w Nysie i Prudniku z koronawirusem. Covid znów trapi domy seniorów i ich personel

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Domy Pomocy Społecznej w Prudniku i w Kopernikach koło Nysy mają koronawirusa. Obie placówki na razie radzą sobie we własnym zakresie.

Szczególnie trudna sytuacja była w DPS Prudnik, gdzie w ciągu doby zmarły nagle cztery starsze osoby, choć u żadnej wcześniej nie potwierdzono laboratoryjnie koronawirusa. Dyrektorowi placówki udało się wczoraj zdobyć 50 tzw. Szybkich testów na Covid 19, których skuteczność jest mniejsza niż w wymazowych badaniach genetycznych. Zastosowano je u osób wykazujących objawy choroby. Szybkie testowanie pokazało, że połowa ma Covid 19.

- Sytuacja jest stabilna. Nasi mieszkańcy czują się dobrze, nikt nie wymagał przewiezienia do szpitala – mówi Maciej Staszewski, dyrektor DPS w Prudniku. – Czekamy na pobranie od wszystkich 74 podopiecznych i 50 pracowników wymazu. Placówka została zamknięta razem z 15 osobami z personelu. To wystarcza do bieżącej pracy, na razie nie potrzebujemy pomocy. Pozostały personel jest w swoich domach na kwarantannie.

Połowa podopiecznych DPS w Prudniku, to ludzie obłożnie chorzy, którzy i tak nie ruszają się z łóżek. Opiekuni muszą do nich przychodzić do pokojów w pełnym zabezpieczeniu epidemiologicznym z posiłkiem, lekarstwami czy innym wsparciem. Wszyscy leżą w jednym budynku, na razie nie ma możliwości wydzielenia osobnych miejsc dla chorych zakaźnie. Pracownikom dostarczono do spania łóżka polowe.

- Zaopatrzenia nam nie brakuje. Przydałyby się tylko czepki, fartuchy i kombinezony, bo zużywamy ich bardzo dużo – mówi dyr. Staszewski.

W poniedziałek 18 przypadków koronawirusa potwierdzono Domu Pomocy Społecznej w Kopernikach, który jest prowadzony przez jeden z zakonów. Chore są także trzy osoby z personelu. W środę mobilny punkt pobrał tam wymazy u wszystkich 143 podopiecznych i pracowników.

- Placówka pozostaje zamknięta, a personel jest odseparowany. Zaleciliśmy wstrzymanie nowych przyjęć czy odwiedziny – mówi Joanna Burska z zarządu powiatu nyskiego. – Na razie nikt nie wymagał hospitalizacji.

Zakażone Covid domy opieki faktycznie zamieniają się zamknięte w szpitale, choć zupełnie nie są dostosowane do leczenia ciężkich przypadków. Nie mają lekarzy, dostępu do gazów medycznych. Kiedy w połowie października korona wirusem zaraziła się większość podopiecznych DPSu pod Olesnem, przewieziono ich do przekształconego na potrzeby Covid 19 szpitala w Białej. Tam wolnego miejsca już nie ma.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nysa.naszemiasto.pl Nasze Miasto