Zabójstwo w Kluczborku. Nożownik, który zamordował właściciela agencji ubezpieczeń, nie przyznał się do winy

W poniedziałek (12 czerwca) 56-letni mężczyzna razem ze swoją matką przyszedł tuż przed godz. 17:00 do agencji ubezpieczeniowej znajdującej się przy ul. Podwale. To centrum Kluczborka, Podwale ta jest równoległą ulicą do rynku.

Jak ustalili śledczy, na miejscu wywiązała się kłótnia, w trakcie której Jacek K. wyciągnął nóż i zadał właścicielowi agencji kilka ciosów nożem w okolice tułowia, szyi oraz twarzy.

Przypadkowi świadkowie, którzy usłyszeli krzyki dochodzące z biura, pomogli 64-latkowi. Wyciągnęli go z budynku, wezwali policję oraz pogotowie.

Niestety, 64-letni mężczyzna zmarł w szpitalu.

Agresor nie uciekł z miejsca zdarzenia, czekał na przyjazd policji i nie stawiając oporu, wykonywał polecenia funkcjonariuszy.

- We wtorek (13 czerwca) 56-latek został przesłuchany i nie przyznał się do winy – informuje aspirant sztabowy Dawid Gierczyk, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kluczborku.

- Oświadczenie, które złożył, nie pozostaje w związku ze stawianym mu zarzutem – mówi prokurator Stanisław Bar z Prokuratury Okręgowej w Opolu. – Ta postawa podejrzanego oraz jego zachowanie w trakcie przestępstwa i bezpośrednio po nim, pozwalają przypuszczać, że mamy do czynienia z atakiem osoby niepoczytalnej. Niemniej jednak koniecznym tutaj będzie zasięgnięcie opinii biegłych sądowych z zakresu psychiatrii.

W środę (14 czerwca) na miejscu morderstwa został przeprowadzony eksperyment procesowy na wniosek prokuratury.

- Przeprowadzony został właśnie z uwagi na to, że podejrzany nie przyznał się do winy – wyjaśnia asp. sztab. Dawid Gierczyk. – W eksperymencie udział wzięli świadkowie, głównie ci, którzy jako pierwsi byli na miejscu.

Również w środę do sądu miał zostać skierowany wniosek o trzymiesięczny areszt dla Jacka K.