W sobotę około 15.00 do Centrum Powiadamiania Ratunkowego przyszedł automatyczny sygnał z samochodu peugeot znajdującego się w Kozielnie koło Paczkowa.
Zastęp strażacki z Paczkowa pojechał tam na sygnale jak do wypadku drogowego.
Strażacy znaleźli pojazd, z którego wzywano pomocy, ale okazało się, że to dziecko przypadkowo i bez wiedzy kierowcy nacisnęło przycisk SOS. Kierowca był zaskoczony interwencją straży.
Kilka godzin później, tuż przed godz. 22.00, kolejny automatyczny alarm przyszedł z samochodu marki opel, znajdującego się w Nysie na ul. Krasińskiego.
- Na miejsce przyjechała też policja i pogotowie, ale samochodu w którym uruchomiono instalację nie udało się nawet odnaleźć – mówi mł. brygadier Paweł Gotkowski, zastępca komendanta powiatowego PSP w Nysie.
Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego nr 2015/758 wszystkie auta osobowe i ciężarowe do 3,5 tony ładowności produkowane po 1 kwietnia 2018 roku muszą być wyposażone w tzw. e–call, czyli system automatycznego wzywania pomocy w razie wypadku.
Urządzenie nadaje sygnał automatycznie, gdy dochodzi do wystrzelania poduszki powietrznej. Można go także uruchomić ręcznie za pomocą przycisku SOS. Do Centrum Powiadamiania Ratunkowego trafią wtedy informacja o pojeździe i jego lokalizacji.
Unia liczy, że dzięki temu służby ratownicze szybciej dotrą do ofiar, co pozwoli zmniejszyć liczbę ofiar śmiertelnych w wypadkach komunikacyjnych o kilka procent.
- Apelujemy do kierowców o rozsądek i ostrożność w korzystaniu z tego systemu – mówi mł. Brygadier Paweł Gotkowski. - Takie fałszywe alarmy mogą się powtarzać. Dla nas jest to wezwanie o pomoc i będziemy je sprawdzać.
FLESZ - Od października można prowadzić auto bez dowodu rejestracyjnego i potwierdzenia OC
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?