Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marsz Pamięci w 75. rocznicę Marszu Śmierci. Z Głuchołaz ruszyli do Gross Rosen

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Cztery dni marszu i 180 kilometrów do pokonania. 10-osobowa grupa turystów z Nysy i Głuchołaz wyruszyła w sobotę rano śladem Marszu Śmierci z 1945 roku, w którym prowadzono więźniów Auschwitz.

Uczestnicy Marszu Pamięci rozpoczęli wędrówkę na cmentarzu komunalnym w Głuchołazach, przy grobie zmarłych i zabitych w styczniu 1945 roku więźniów KL Auschwitz Birkenau.

- Inspiracją dla tej inicjatywy było spotkanie z panem Leonem Foksińskim, któremu udało się w okolicy Głuchołaz uciec z tego transportu – opowiada Paweł Szymkowicz, inicjator Marszu Pamięci.

– 20 lat temu Leon Foksiński przyjechał do Głuchołaz, bowiem postanowił odnaleźć miejsce, gdzie “urodził się po raz drugi”. Oprowadzałem go po cmentarzach i miejscach, o których wiedzieliśmy, że są związane z tamtymi wydarzeniami. Na cmentarzu w Głuchołazach to on zaprowadził mnie z płaczem do tego grobu. To jemu kazano kopać tu masowy grób dla kilkunastu towarzyszy marszu - wspomina.

W styczniu 1945 roku przez południową Opolszczyznę przeszło w kilku kolumnach ok. 2 tysięcy więźniów ewakuowanych z Obozu Koncentracyjnego Auschwitz - Birkenau. Ich droga śmierci liczyła 250 kilometrów i prowadziła przez Głubczyce, Prudnik, Głuchołazy do Obozu Koncentracyjnego Gross Rosen w dzisiejszej Rogoźnicy.

Kto tracił siły z głodu, wyziębienia czy choroby, padał na poboczu drogi albo był dobijany. Tylko na terenie dzisiejszej gminy Głuchołazy zginęło ok. 150 osób.

Główna Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu ustaliła w sumie 72 miejsca zbrodni, popełnionych na uczestnikach Marszu Śmierci. Większość ofiar miała roztrzaskane czaszki, esesmani dobijali więźniów kolbami karabinów.

W nietypowe uczczenie tragicznej historii zaangażowały się oddziały PTTK w Nysie i Głuchołazach. Chętnych było więcej, ale grupę ograniczono do 10 osób, wśród których jest jedna kobieta. Pierwszego dnia pokonają 45 kilometrów z Głuchołaz do Złotego Stoku, po drodze odwiedzając cmentarze i groby ofiar z 1945 roku.

- To dla mnie okazja, żeby uczcić tę rocznicę, choć jest to też spore wyzwanie – mówi Jerzy Strzelczyk, jeden z uczestników marszu. - Jestem przygotowany, odpowiednio ubrany, sporo przeczytałem na temat historii Marszu Śmierci. Idę, żeby poczuć i zobaczyć, jak to mogło wyglądać.

Marsz Pamięci wsparły władze Głuchołaz. Patronatem objął inicjatywę Marszałek Opolszczyzny. Honorowym gościem uroczystości na cmentarzu w Głuchołazach był też Grzegorz Tomaszewski z Głuchołaz, który jako kilkuletni chłopiec był więźniem KL Auschwitz. Marsz Pamięci zakończy się we wtorek 7 stycznia w Rogoźnicy, na terenie dawnego obozu koncentracyjnego. Z Głuchołaz wyjedzie na tę uroczystość autobus dla chętnych, sfinansowany przez starostę nyskiego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Marsz Pamięci w 75. rocznicę Marszu Śmierci. Z Głuchołaz ruszyli do Gross Rosen - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na glucholazy.naszemiasto.pl Nasze Miasto