3:0, to wynik wczorajszego spotkania Stali Nysa i Skry Bełchatów. Skra wygrała pierwszego seta do 22, drugiego do 15 i trzeciego do 20, kończąc mecz i dopisując sobie trzy punkty w ligowej tabeli. Zawodników z Nysy na parkiecie Skry rozbijała zagrywka gospodarzy. W tym elemencie drużyna z Bełchatowa górowała wyraźnie nad Stalą.
Mieliśmy problem z przyjęciem i kontratakiem, a nasz przeciwnik w tych elementach był lepszy. Różnicę zrobiła zagrywka. W tym elemencie Skra bardzo dobrze punktowała. Jeszcze na początku się ratowaliśmy, ale im dalej w las, tym było gorzej - mówił po meczu Krzysztof Stelmach, trener Stali Nysa.
To bełchatowianie byli typowani na faworytów meczu i to rzeczywiście oni kontrolowali grę przez cały czas zaliczając gładką wygraną.
Myślę, że naszym celem powinny być zespoły środka tabeli i te walczące o utrzymanie, ale nie ma co ukrywać, że na każdy mecz wychodzimy, żeby walczyć o zwycięstwo i zdobywać punkty. Tak też podeszliśmy do spotkania w Bełchatowie. Zabrakło nam w nim umiejętności, a nasze słabości wykorzystał przeciwnik - mówi Michał Filip, atakujący Stali Nysa.
Nyski zespół po czterech rozegranych meczach z dwoma punktami na koncie zajmuje 12. miejsce na 14 zespołów w tabeli. Kolejnym przeciwnikiem Stali będzie Resovia.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?