Do końca stycznia mieszkańcy Nysy mogą się podpisywać pod petycją do burmistrza i rady miejskiej przeciwko planom wybudowania na terenie dzisiejszego stadionu Stali przy ul. Kraszewskiego (4 hektary gruntu) osiedla mieszkaniowego. W tej samej petycji autorzy wnioskują o realizację na tym terenie obiecanego w kampanii wyborczej rodzinnego parku rekreacji.
- Już mamy ok. tysiąca podpisów. Spodziewam się 5 tysięcy – mówi Krzysztof Centner, dziennikarz sportowy i inicjator akcji. – Uruchamiamy wszystkie możliwości i siły, żeby zachować stadion dla mieszkańców.
- 9 na 10 mieszkańców, z którymi rozmawiam w tej sprawie, uważa to za zły pomysł ze względów społecznych i urbanistycznych – mówi Piotr Smoter, były radny i jeden z inicjatorów akcji. – Nysa ma inne tereny na budowę osiedli mieszkaniowych. Nie trzeba niszczyć cennej infrastruktury społecznej, miejsca spotkań, gdzie wychowały się całe generacje nysan.
- To optymalna lokalizacja osiedla. Teren jest świetnie skomunikowany, ma pełny dostęp do mediów technicznych, a budowa mieszkań dla ludzi młodych jest obecnie najpilniejszą potrzebą i warunkiem rozwoju miasta – odpowiada burmistrz Kordian Kolbiarz.
Zdaniem burmistrza Kordiana Kolbiarza stadion Stali utracił już swoje funkcje sportowe. Trenuje tu tylko młodzież z dwóch szkół średnich w ramach lekcji oraz sporadycznie piłkarze Podzamcza. Poza tym organizowany jest tu bazar i raz do roku Dni Nysy.
- To miejsce od 20 lat jest degradowane. Miasta nie stać na utrzymywanie w centrum dwóch ośrodków sportowych – argumentuje burmistrz. - Stawiamy na rozwój terenów sportowych przy Hali Nysa na ul. Sudeckiej. Jeszcze w tym roku będzie tam nowe oświetlenie, trybuny z zadaszeniem, ogrodzenie, a w przyszłym roku wybudujemy tam też małe boisko dla młodzieży. To całkowicie zaspokoi potrzeby środowiska sportowego, które zresztą nie protestuje w tej sprawie.
-Jeszcze 5 lat temu na stadionie Stali grały laskarki, piłkarze. Degradacja tego miejsca trwa od 6 lat – komentuje Krzysztof Centner. – W Nysie nie ma innego obiektu sportowego dla mieszkańców, amatorzy nie mają gdzie grać. Na ul. Sudeckiej brakuje miejsca.
Aby zbudować osiedle burmistrz i prezes Agencji Rozwoju Nysy chcą skorzystać z tzw. lex dewelopper, ustawy która umożliwia budowę osiedli mieszkaniowych bez uchwalania planu przestrzennego, co jest bardzo czasochłonne i daje mieszkańcom wiele możliwości składania wniosków i skarg. Tu wystarcza tylko zgoda rady miejskiej, która ma obradować w tej sprawie jeszcze przed wakacjami.
- Za kilka tygodni będzie gotowa koncepcja nowego osiedla, przedstawimy ją pod społeczne konsultacje i wtedy zapewne protesty ucichną – mówi burmistrz Kordian Kolbiarz.
- We wrześniu 2019 roku rada miejska przyjęła studium kierunków i uwarunkowań planowania przestrzennego – najważniejszy dokument planistyczny w gminie. Jest w nim zapis, ze stadion to teren cenny i ważny ze względów kulturowych i sportowych. Skąd ta nagła zmiana nastawienia? – komentuje Piotr Smoter.
Kordian Kolbiarz uważa, że akcja w obronie stadionu ma podtekst polityczny, bowiem prowadzi ją środowisko wrogiej mu Ligi Nyskiej. Zdaniem autorów akcji – to społeczna i obywatelska inicjatywa.
Czy warto kupować dzisiaj mieszkanie?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?