Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zapomniany kanał ulgi z Jeziora Nyskiego. Nawet w planach go nie ma?

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Boczna budowla zrzutowa na zaporze w Nysie. Tu ma się przelewać nadmiar wody do kanału ulgi.
Boczna budowla zrzutowa na zaporze w Nysie. Tu ma się przelewać nadmiar wody do kanału ulgi. Krzysztof Strauchmann
Planowany przebieg południowej obwodnicy Nysy przeszedł pierwszą korektę. Kreskę z drogą trzeba było przesunąć, bo pokrywała się z kreską planowanego kanału ulgi.

Urząd Marszałkowski przedstawił gminom pierwsze koncepcje przebiegu nowej, południowo – wschodniej obwodnicy Nysy. Nowa droga ma połączyć rondo w Niwnicy, kończące północną obwodnicę miasta, z drogą wojewódzką 411 Nysa – Głuchołazy. To pozwoli wyprowadzić z centrum miasta ruch tranzytowy od autostrady w stronę granicy państwa w Głuchołazach.

Na pierwszym spotkaniu konsultacyjnym w sprawie nowej drogi wiceburmistrz Nysy Marek Rymarz wychwycił, że przyjęty przebieg wariantu nr 1, biegnącego najbliżej Nysy, pokrywa się częściowo z projektowaną trasą kanału ulgi z Jeziora Nyskiego.

- To już zostało skorygowane. Przesunęliśmy projektowany przebieg wariantu nr 1 o 100 metrów na południe, w stronę miejscowości Podkamień – mówi Mariusz Pustelnik z pracowni projektowej Mostopol, która przygotowuje projekt.

Władze Nysy proponują, aby przygotować jeszcze trzecią wersję projektowanej obwodnicy, która od południa ominie również miejscowość Przełęk. W interesie mieszkańców jest, aby nowa droga wyprowadziła ruch tranzytowy z wiosek Podkamień i Przełęk. Projektanci prawdopodobnie wezmą pod uwagę dodatkowy, trzeci i najdłuższy wariant, ale będzie to wymagało politycznych decyzji o dodatkowym finansowaniu. Trzeci wariant mierzy ok. 6 kilometrów długości i jest o 1,5 kilometra dłuższy i znacznie droższy w realizacji, od najtańszego wariantu numer 1, biegnącego niedaleko od osiedli mieszkaniowych Nysa – Południe.

A co z kanałem?

Planistyczny konflikt z obwodnicą przypomniał natomiast ważny dla Nysy, a zapomniany projekt kanału ulgi. W czasie powodzi w 1997 roku miasto zostało zalane, bo wysoka fala z jeziora nie zmieściła się w korycie rzeki. Po modernizacji koryta Nysy Kłodzkiej jest ono w stanie przyjąć znacznie więcej wody niż wcześniej, ale stuletniej fali nie pomieści. Tak duża ilość wody miała się zmieścić w kanale ulgi, którego koszt kilka lat temu szacowano na 850 mln zł.

Wypływ kanału ze zbiornika jest już zresztą gotowy. W czasie modernizacji zapory czołowej wybudowano boczną budowę zrzutową z potężnymi zasuwami. W tej chwili mogą one wypuścić nadmiar wody tylko na pola.

Dodatkowo budując północną obwodnicę Nysy powstał wiadukt za 20 mln złotych, który obecnie biegnie nad polami. W przyszłości ma pod nim płynąć kanał ulgi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zapomniany kanał ulgi z Jeziora Nyskiego. Nawet w planach go nie ma? - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na nysa.naszemiasto.pl Nasze Miasto