Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Błądzili ze strefą w Nysie, ale nie byli świadomi błędów

Krzysztof Strauchamnn
Zdaniem Tomasza Hankusa, decyzja prokuratury chroni wysoko postawionych, lokalnych urzędników miejskich w Nysie.
Zdaniem Tomasza Hankusa, decyzja prokuratury chroni wysoko postawionych, lokalnych urzędników miejskich w Nysie. Krzysztof Strauchmann
Mieszkaniec Nysy ani myśli odpuścić. Ściga miejskie władze za źle oznaczone parkingi.

Nyska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie nieuzasadnionego pobierania opłat parkingowych w Nysie przez miejskich urzędników.

W marcu tego roku zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa zgłosił Tomasz Hankus, młody mieszkaniec Nysy znany wcześniej z walki z radarami Straży Miejskiej. W jego opinii, na terenie strefy płatnego parkowania znajdowały się miejsca nieprawidłowo oznakowane (brak pasów na jezdni, wymaganych w rozporządzeniu ministra infrastruktury). Na tych miejscach jednak kierowcy też kupowali bilety parkingowe, a za ich brak byli karani wyższą opłatą.

Prokuratura ustaliła, że niewątpliwie oznaczenie stref płatnego parkowania w Nysie nie było prawidłowe. Uznała to jednak za „delikt (czyn zabroniony) administracyjny”, a nie przestępstwo. Sama prokuratura wezwała zresztą w maju tego roku radę miejską do poprawienia uchwały parkingowej. Zdaniem prokuratury, nie ma wystarczających przesłanek wskazujących, że radni gminy przyjmując wadliwą uchwałę działali celowo, aby naruszyć prawo.

Nie ma też podstaw do przyjęcia, że doszło do usiłowania oszustwa na szkodę Tomasza Hankusa przez wezwanie go do uiszczenia opłaty parkingowej.

- Nie zgadzam się z prokuraturą, iż urzędnicy nie popełnili przestępstwa - komentuje decyzję nyskiej Prokuratury Rejonowej Tomasz Hankus. - Moim zdaniem, zwykłemu człowiekowi za popełnienie podobnego czynu już dawno by postawiono zarzuty. W mojej ocenie to ukręcenie łba sprawie, ponieważ zamieszani są wysoko postawieni, lokalni urzędnicy Urzędu Miasta.

Hankus zaskarżył do sądu postanowienie prokuratury i czeka na rozpatrzenie sprawy. Uzasadnia, że już w październiku 2015 roku informował burmistrza o wadach prawnych w nyskiej strefie. Argumentuje, że burmistrz długi czas miał świadomość, że pobiera opłaty parkingowe w miejscach wyznaczonych niezgodnie z prawem i nic nie zrobił, żeby to zmienić.

Nie anulował też mandatów karnych, nakładanych aż do sierpnia tego roku. Hankus powołuje się na dwa wywiady burmistrza Kordiana Kolbiarza dla Portalu Nysa i Regionalnej Telewizji Opolskie (luty 2016), z których ma wynikać, że burmistrz był świadomy wadliwego oznakowania miejsc parkingowych. „Złe oznakowanie jest przyczynkiem ku temu, żeby zweryfikować umowę między nami, a firmą, która parkomaty ulokowała” - mówił wtedy burmistrz.
- Wszystkie opłaty pobierane przez gminę Nysa były, są i będą pobierane zgodnie z prawem - komentuje zarzut Kordian Kolbiarz. - Nigdy nie miałem świadomości, że tak nie jest.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nysa.naszemiasto.pl Nasze Miasto