Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nysanin zignorował wyrok sądowy o zakazie trzymania zwierząt

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Nyskie Pogotowie Opiekuńczi Adopcyjne dla Zwietząt Łapa
Mieszkaniec Nysy zlekceważył prawomocny sądowy zakaz trzymania zwierząt. Wyszło to na jaw, gdy część z jego ptaków zginęła w pożarze.

W czwartek w przydomowym ogrodzie na terenie jednego z nyskich osiedli jednorodzinnych doszło do niewielkiego pożaru altany. Właściciel suszył chleb, rozłożony na piecu w drewnianym budyneczku, od ognia zajął się budynek.

Strażacy już w czasie gaszenia poprosili o pomoc działaczy Nyskiego Pogotowia Opiekuńczo Adopcyjnego dla Zweirząt „Łapa”, bowiem w altanie i sąsiednim ogrodzie w potężnym brudzie i ciasnocie żyło stado ptaków domowych i dwa psy.

- Psy brodziły w błocie i własnych odchodach! W wiaderkach na jedzenie był ryż z obierkami z warzyw! W wiaderku na wodę stara zielona deszczówka wymieszana z błotem – opisuje Krzysztof Bidziński, prezes Łapy. – Ptaki siedziały na własnych odchodach, w dramatycznych warunkach.

Na miejscu interweniowała też policja. Przy okazji okazało się, że właściciel zwierząt ma orzeczony prawomocny wyrok sądowy, zakazujący mu trzymania zwierząt do roku 2025, z którego nic sobie nie robił.

Zwierzęta były karmione chlebem, kury mają od tego syndrom anielskiego skrzydła. Kilkanaście kur i dwie papużki faliste, udusiły się w pożarze. W zagrodzie było też kilka królików, w tym małe, kilkudniowe z objawami biegunki.

W piątek rano działacze Łapy przyjechali na miejsce po raz drugi, tym razem, aby zabrać ocalałe z pożaru zwierzęta. W sumie odebrano 30 kur, 7 kogutów i 4 perliczki.

- Właściciel na początku nie chciał się podporządkować. Wypuścił psy, które są agresywne. Poprosiliśmy o asystę policji – opowiada Krzysztof Bidziński. – Sąsiedzi opowiadali nam, że wielokrotnie alarmowali służby o złych warunkach trzymania zwierząt, ale właściciel dostawał tylko pouczenia.

Ptaki trafią do azylu, gdzie będą mogły dożyć starości. Dwa psy zabrali pracownicy schroniska dla zwierząt w Konradowej pod Nysą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nysanin zignorował wyrok sądowy o zakazie trzymania zwierząt - Nysa Nasze Miasto

Wróć na nysa.naszemiasto.pl Nasze Miasto